Przewodnik po studiach geodezyjnych

Studia geodezyjne: Kompleksowy Przewodnik po Kierunku

Moja droga przez studia geodezyjne – czy to naprawdę kierunek dla Ciebie?

Czym tak naprawdę jest ta geodezja? Wspomnienia z pierwszego roku

Pamiętam, jak na pierwszym roku przyszedłem na zajęcia z geodezji. W głowie miałem obraz faceta w kamizelce, który biega po polu z jakimś dziwnym kijem. Myślałem, że to w sumie prosta sprawa – zmierzyć działkę, wbić palik i tyle. Jak bardzo się myliłem! Geodezja to nauka, która zajmuje się pomiarami Ziemi, ale to tylko wierzchołek góry lodowej. To dziedzina, gdzie milimetry mają kolosalne znaczenie, a błąd może kosztować miliony. Kartografia z kolei to dla mnie sztuka opowiadania historii o przestrzeni za pomocą map. To nie tylko rysowanie kresek, ale tworzenie narzędzi, które pozwalają nam zrozumieć świat. Wszystkie oficjalne regulacje i standardy w tej branży można śledzić na stronie Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii, warto tam zaglądać.

Współczesne studia geodezyjne to już nie tylko teodolit i taśma miernicza. To kosmos. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem, jak działają systemy satelitarne GNSS, jak skanery laserowe w kilka minut tworzą chmurę punktów odwzorowującą cały budynek, poczułem, że jestem we właściwym miejscu. Drony, systemy informacji przestrzennej (GIS) – to wszystko sprawia, że geodeta to dzisiaj bardziej specjalista od danych niż tylko mierniczy. To analityk, programista i trochę detektyw w jednym. Dobre studia geodezyjne muszą dać solidne podstawy, bo technologia pędzi do przodu, ale fizyka i matematyka pozostają te same.

Inżynierka, magisterka, a może zaocznie? Jak to ugryźć

Większość z nas zaczyna od studiów I stopnia. To 3,5 roku harówki, które kończą się tytułem inżyniera. Te studia inżynierskie geodezja to prawdziwy fundament. Pamiętam ten ogrom materiału – geodezja ogólna, astronomia, rachunek wyrównawczy (postrach studentów!), fotogrametria, GIS… Było co robić. Najfajniejsze były jednak zajęcia w terenie, kiedy w końcu można było dotknąć tego całego sprzętu i spróbować coś samemu pomierzyć. To wtedy czujesz, o co w tym wszystkim chodzi.

Po inżynierce stajesz przed wyborem: iść do pracy czy kontynuować naukę. Ja poszedłem na studia II stopnia, czyli tzw. magisterkę uzupełniającą. Trwają zwykle 1,5 roku i to jest czas na specjalizację. Możesz iść w geodezję przemysłową, kataster, geoinformatykę czy teledetekcję. To świetny moment, żeby zacząć myśleć o uprawnieniach zawodowych, bo bez nich w tej branży ciężko o prawdziwy rozwój i dobre pieniądze. Warto wspomnieć, że studia geodezyjne magisterskie to już często praca przy poważniejszych projektach badawczych.

A co jeśli już pracujesz? Mój kumpel, Michał, od razu po technikum poszedł do pracy w firmie ojca. Zdecydował się na studia geodezyjne zaoczne. Opowiadał, że to była walka – cały tydzień w robocie, a w weekendy zjazdy. Mówił, że czasem nie wiedział, jak się nazywa. Ale z perspektywy czasu twierdzi, że to była najlepsza decyzja, bo od razu łączył teorię z praktyką. Finansowo to oczywiście większe obciążenie, kilka tysięcy za semestr potrafi zaboleć, ale czasem można załapać się na jakieś stypendium. Trzeba po prostu dobrze poszukać.

Matura to bzdura? Nie na geodezji

Pamiętam ten stres, kiedy czekałem na wyniki matur i sprawdzałem progi na wymarzone studia geodezyjne. Kluczowa jest oczywiście matematyka, najlepiej rozszerzona. Do tego często liczy się fizyka, informatyka albo geografia. Warto dokładnie sprawdzić, jakie są geodezja i kartografia studia wymagania na konkretnej uczelni, bo potrafią się różnić. Bez solidnych podstaw ze ścisłych przedmiotów będzie po prostu bardzo, bardzo ciężko. To nie jest kierunek, gdzie da się „prześlizgnąć”.

Progi punktowe zmieniają się co roku. To trochę jak loteria. Ja analizowałem te z poprzednich lat, żeby mieć jakiekolwiek pojęcie, ile punktów na geodezję trzeba mieć, żeby spać spokojnie. Na tych topowych uczelniach, jak Politechnika Warszawska czy AGH, poprzeczka jest zawieszona wysoko. Lepiej mieć zapas. Jeśli myślisz poważnie o tym kierunku, przyłóż się do matury. To banał, ale prawdziwy. Odpowiednie przygotowanie to naprawdę połowa sukcesu, żeby w ogóle zacząć te niezwykłe studia geodezyjne.

Co cię czeka na zajęciach? Postrach roku i błoto po kolana

Program studiów geodezyjnych jest naprawdę napakowany wiedzą. Czasem miałem wrażenie, że mój plan zajęć studia geodezyjne to jakaś niekończąca się lista. Przedmioty na studiach geodezyjnych to mieszanka teorii i praktyki. Z jednej strony ciężka matma i fizyka, a z drugiej konkretne dyscypliny jak geodezja inżynieryjna, prawo w geodezji czy kataster. Wspomniany już rachunek wyrównawczy to był przedmiot, który oddzielał chłopców od mężczyzn. Godziny ślęczenia nad macierzami i całkami. Ale satysfakcja, kiedy w końcu zrozumiałeś, o co chodzi, była niesamowita.

Najlepsze były jednak laboratoria i ćwiczenia w terenie. Nasze pierwsze wyjście z niwelatorem to była czysta komedia. Błoto po kostki, zacinający deszcz i my, próbujący ustawić ten sprzęt tak, żeby cokolwiek zmierzyć. Wtedy zrozumiałem, że to praca nie tylko dla mózgowców, ale też dla ludzi cierpliwych i odpornych na warunki pogodowe. Uczysz się obsługi tachimetrów, odbiorników GPS, a na późniejszych latach także skanerów laserowych i dronów. To jest to, co odróżnia dobre studia geodezyjne od reszty – dostęp do nowoczesnego sprzętu.

Później przychodzi czas na wybór specjalizacji. Ja poszedłem w stronę GIS i geoinformatyki, bo fascynowały mnie mapy cyfrowe i analiza danych. Inni wybrali geodezję inżynieryjną, bo chcieli pracować przy budowie dróg i mostów. Wybór tej ścieżki naprawdę determinuje pierwsze lata kariery. No i praktyki – obowiązkowe, ale to najlepsza szkoła życia. Wtedy dopiero widzisz, jak teoria z wykładów ma się do prawdziwych problemów w firmie geodezyjnej.

Gdzie najlepiej iść na geodezję? Warszawa, Kraków a może Olsztyn

W Polsce jest sporo uczelni, które oferują studia na kierunku Geodezja i Kartografia. Prym wiodą oczywiście politechniki. Politechnika Warszawska to klasa sama w sobie, prawdziwy lider. Ale świetne opinie ma też Politechnika Krakowska czy Wrocławska. Generalnie każda duża politechnika w kraju ma ten kierunek. Jeśli interesuje cię konkretnie politechnika geodezja i kartografia, to masz w czym wybierać.

Ale to nie wszystko. Studia geodezyjne znajdziesz też na uniwersytetach przyrodniczych. Na przykład SGGW w Warszawie ma świetny wydział, z trochę innym podejściem, bardziej skierowanym na rolnictwo, leśnictwo. Jeśli kogoś interesuje geodezja agronomia studia na SGGW mogą być strzałem w dziesiątkę. Podobnie Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, który ma ogromne tradycje w tej dziedzinie.

Wybór uczelni to ważna decyzja. Ja radzę nie patrzeć tylko na rankingi. Sprawdź, jakie specjalizacje oferują, kto tam wykłada, jakie mają laboratoria. Porozmawiaj ze studentami na forach. Czasami mniejsza uczelnia z lepszą atmosferą i bardziej zaangażowaną kadrą da ci więcej niż wielki „kombinat”. Jeśli celujesz w stolicę, hasło „studia geodezyjne Warszawa” da ci kilka opcji do porównania. Warto też zajrzeć na stronę Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, żeby mieć ogólny obraz systemu edukacji w Polsce. Dobre rozeznanie to podstawa, żeby wybrać najlepsze dla siebie studia geodezyjne.

A co po studiach? Czyli o pracy, uprawnieniach i pieniądzach

Kiedy skończyłem studia, myślałem, że świat stoi przede mną otworem. Rzeczywistość trochę zweryfikowała te marzenia. Praca po studiach geodezyjnych jest, i to całkiem sporo, ale na początku nie ma co liczyć na kokosy. Zaczynasz jako asystent geodety, dużo uczysz się w praktyce, często za pensję, która nie powala. Ale to jest ten czas, kiedy zbierasz bezcenne doświadczenie. Możesz trafić do prywatnej firmy geodezyjnej, do urzędu, do firmy budowlanej albo do korporacji zajmującej się systemami GIS.

Prawdziwa gra zaczyna się, gdy zdobędziesz uprawnienia zawodowe. To jest cel każdego młodego geodety. Droga jest długa – trzeba odbyć praktykę zawodową, zdać egzamin państwowy. Ale z tym papierem w ręku twoja wartość na rynku rośnie diametralnie. Możesz samodzielnie prowadzić prace, podpisywać dokumenty, otworzyć własną firmę. Wtedy zarobki po studiach geodezyjnych zaczynają wyglądać naprawdę dobrze. Doświadczony geodeta uprawniony zarabia często powyżej 10 tysięcy złotych brutto. Oczywiście, temat wynagrodzeń jest złożony, więcej o tym, ile zarabia geodeta, można przeczytać w osobnym artykule. A jeśli zastanawiasz się nad pokrewnymi branżami, sprawdź zarobki architekta budowlanego czy wynagrodzenie architekta krajobrazu.

Ukończone studia geodezyjne otwierają wiele drzwi. Możesz być nie tylko geodetą, ale też specjalistą GIS, analitykiem danych przestrzennych, operatorem drona. To zawód, który ciągle się zmienia i wymaga nieustannego uczenia się. Ale to też jest w nim piękne.

To jak, warto? Moje ostatnie słowo

Często dostaję pytanie: czy warto studiować geodezję? Moja odpowiedź jest zawsze taka sama: to zależy. To na pewno nie są studia dla każdego. Jeśli jesteś osobą, która kocha matematykę i przedmioty ścisłe, ma w sobie coś z detektywa i nie boi się pracy w terenie, czasem w trudnych warunkach – to tak, możesz tu odnaleźć swoją pasję. Jeśli fascynują cię nowe technologie, mapy, drony i to, jak można opisać świat za pomocą liczb, to te studia geodezyjne będą dla ciebie fascynującą przygodą.

Ale są też minusy. To praca wymagająca ogromnej precyzji i odpowiedzialności. Początkowe zarobki bywają demotywujące. Trzeba się ciągle uczyć, bo technologia nie stoi w miejscu. O wszystkich nowinkach i wydarzeniach w branży informuje Stowarzyszenie Geodetów Polskich, ich strona to kopalnia wiedzy. Mimo wszystko, ja nie żałuję. Te studia nauczyły mnie analitycznego myślenia, rozwiązywania problemów i pokory. Dały mi zawód, który jest stabilny i potrzebny. Jeśli więc czujesz, że to może być to, nie wahaj się. Być może to właśnie studia geodezyjne są początkiem Twojej satysfakcjonującej ścieżki zawodowej.