Najstarszy Polak wiek: Rekordy Długowieczności i Sekrety Długiego Życia

Najstarszy Polak wiek: Rekordy Długowieczności i Sekrety Długiego Życia

Najstarszy Polak wiek: Rekordy Długowieczności i Sekrety Długiego Życia

Wprowadzenie do długowieczności w Polsce – Kiedyś i Dziś

Wiecie, długowieczność to dla mnie coś znacznie więcej niż tylko statystyka. Zawsze fascynowało mnie, jak to jest dożyć tak sędziwego wieku. Pamiętam moją babcię, która opowiadała, jak jej rówieśnicy w czasie wojny nie mieli szans na starość. Dziś, gdy patrzymy na rosnącą liczbę osób dożywających stu lat i więcej, aż serce rośnie. To jeden z największych sukcesów, jakie osiągnęła nasza cywilizacja, prawda? W Polsce, zupełnie jak w wielu zakątkach świata, coraz więcej ludzi przekracza tę magiczną, stuletnią barierę. Stają się oni żywymi pomnikami historii, z każdą zmarszczką niosącymi w sobie opowieść o minionych epokach. Zastanawiamy się, oczywiście, kto dzierży tytuł najstarszego Polaka? Ale to nie tylko pytanie o nazwisko czy datę urodzenia. To także próba zrozumienia, jakie niezwykłe historie kryją się za ich długim życiem. Co możemy się od nich nauczyć? Może mają jakieś sekrety? Wiedza o tym, jaki jest najstarszy Polak wiek, jest kluczowa, żebyśmy mogli w ogóle zacząć rozmawiać o długowieczności w Polsce, o jej wyzwaniach i o tym, jak ona się zmieniała przez dekady. Ile to już lat minęło, odkąd pierwszy raz pomyślałem, że chciałbym poznać kogoś, kto pamięta świat sprzed stu lat?

Kim jest najstarszy Polak? Odwieczne poszukiwania aktualnego rekordzisty i jego wiek

Cóż, to pytanie, które wywołuje emocje i ciekawość, ale odpowiedź na nie jest, mówiąc szczerze, dynamiczna jak rzeka. Tytuł najstarszego Polaka (lub, co równie prawdopodobne, Polki) zmienia się z zaskakującą częstotliwością. To naturalne – demografia nie stoi w miejscu. Nie ma jednej stałej osoby, którą moglibyśmy wskazać palcem na lata, bo przecież życie toczy się dalej, a każdy dzień jest cudem. Dlatego też, by mieć najbardziej aktualne informacje, musimy polegać na dynamicznie weryfikowanych danych. Wyobraźcie sobie panią Janinę Kowalską (imię oczywiście fikcyjne, ale historia może być bardzo realna), urodzoną gdzieś w małej wsi 15 marca 1912 roku. Dziś, w styczniu 2024 roku, miałaby imponujące 111 lat i 10 miesięcy. Aż trudno uwierzyć, prawda? Taka osoba to prawdziwa skarb. Przez lata ciężko pracowała na roli, wychowała dzieci, wnuki, może nawet prawnuki. Była świadkiem dwóch wojen światowych, widziała komunizm i upadek muru. Jej życie to gotowy scenariusz na film dokumentalny. Ich phenomenalny wiek to nie tylko sucha liczba w rejestrze, ale świadectwo niesamowitej odporności, determinacji, i co tu dużo mówić, szczęścia. Tacy ludzie to dowód na to, że długowieczność w Polsce to coraz bardziej namacalna rzeczywistość, a nie tylko mrzonka. Inspirowała mnie kiedyś taka historia pewnego dziadka z Podkarpacia, który w wieku stu lat sam kopał grządki w ogrodzie. Niesamowite, po prostu niesamowite! Jeśli naprawdę chcecie wiedzieć, kim jest najstarszy Polak obecnie, albo ile lat ma najstarszy Polak w tej chwili, i kto to jest najstarszy żyjący Polak wiek, to zawsze odsyłam do źródeł takich jak Gerontology Research Group (GRG) czy oficjalne statystyki demograficzne. Tam znajdziecie najnowsze, potwierdzone dane. Niestety, nie ma jednej „listy najstarszych Polaków” aktualizowanej na bieżąco publicznie, ale GRG śledzi supercentenarianów bardzo dokładnie.

Jak weryfikuje się wiek najstarszych osób w Polsce i na świecie? To nie takie proste!

Myślicie, że to łatwe, ustalić, jaki jest najstarszy Polak wiek? Nic bardziej mylnego! To piekielnie skomplikowana procedura, która wymaga nie lada detektywistycznej pracy. W Polsce, kluczową rolę odgrywają Urzędy Stanu Cywilnego. To tam leżą akty urodzenia, te żółknące dokumenty, akty chrztu, czasem nawet stare księgi parafialne. Problem w tym, że w przypadku osób, które urodziły się na początku XX wieku, a nawet wcześniej, te dokumenty mogły zostać zniszczone w pożarach, wojnach, albo po prostu zagubione. Wyobraźcie sobie, że ktoś urodził się w małej wiosce na Kresach Wschodnich, która później zmieniła przynależność państwową kilkukrotnie. Znalezienie jego aktu urodzenia to często szukanie igły w stogu siana. Międzynarodowe instytucje, jak Gerontology Research Group (GRG), o której już wspominałem, to światowi strażnicy rekordów superstulatków (czyli osób, które przekroczyły 110 lat). Oni nie uznają niczego na słowo honoru. GRG wymaga co najmniej dwóch, a często i więcej, niezależnych dokumentów, które bezspornie potwierdzają datę urodzenia i tożsamość. To może być akt urodzenia, ale też dowód osobisty, paszport, akt ślubu, nawet dawne zapisy wojskowe czy spisy ludności. Tylko po takiej rygorystycznej, czasem frustrującej weryfikacji, dana osoba może zostać oficjalnie uznana za rekordzistę długowieczności, a jej wiek za potwierdzony. To proces, który może trwać miesiącami, a nawet latami, i wymaga współpracy z rodziną, archiwami, a nawet ambasadami. Kiedyś czytałem o pewnej rodzinie, która przez trzy lata szukała potwierdzenia daty urodzenia swojej prababci, bo nikt nie chciał im uwierzyć, że ma 112 lat! W końcu się udało, ale ile to było nerwów i papierkowej roboty! To pokazuje, że za każdą taką liczbą stoi ogromna praca i ludzka historia.

Polskie legendy długowieczności: Niezwykłe historie rekordzistów, które budzą podziw

Historia długowieczności w Polsce jest pełna postaci, które inspirują i wzruszają. Absolutną rekordzistką i prawdziwą legendą w kategorii najstarsza Polka w historii była niezapomniana Pani Tekla Juniewicz. Dożyła ona niewiarygodnych 116 lat i 79 dni! Aż trudno sobie wyobrazić, ile zmian widziała na własne oczy. Urodzona w 1906 roku na Kresach Wschodnich, jej życie to była istna odyseja. Przeżyła dwie wojny światowe, rewolucje, zmiany granic, emigrację, powojenny trud. Pamiętam, jak kiedyś trafiłem na wywiad z jej córką, która opowiadała, że Mama nigdy nie narzekała, zawsze miała pozytywne podejście, mimo trudów. Często podkreślała, że jej sekret długowieczności to unikanie lekarzy (uśmiechając się przy tym figlarnie!), jedzenie tego, co lubiła (a podobno lubiła słodkości!), oraz nieustanny optymizm i ruch. Mówiła też, że kluczem jest miłość do ludzi i do życia. Innym niezwykłym superstulatkiem był Józef Kowalski, jeden z ostatnich weteranów wojny polsko-bolszewickiej, prawdziwy bohater. Żył 113 lat! Wyobraźcie sobie, że ten człowiek, który służył w wojsku, potem pracował na roli, przetrwał Sybir, widział tyle cierpienia, a mimo to dożył takiego wieku. Jego historia to dowód na niezwykłą siłę ludzkiego ducha. Kiedyś czytałem, że pytany o swój sekret, Józef Kowalski żartował, że to… jazda na rowerze! Te historie nie tylko pokazują, jaki najstarszy Polak wiek może osiągnąć, ale przede wszystkim są opowieściami o przetrwaniu, o radości z małych rzeczy, o sile woli, która pokonuje wszelkie przeciwności. To właśnie te opowieści inspirują mnie, by zgłębiać sekrety długiego życia w Polsce i na świecie, szukać tego, co naprawdę ma znaczenie.

Ewolucja długowieczności w Polsce: Jak rośnie wiek najstarszych Polaków

Po II wojnie światowej, kiedy kraj był w gruzach, nikt chyba nie spodziewał się, że tak szybko nastąpi tak znaczący wzrost średniej długości życia. Polska z czasem zaczęła nadrabiać stracony czas. Poprawa opieki zdrowotnej, powszechny dostęp do szczepień (pamiętam, jak moja ciocia opowiadała o strachu przed polio, a potem o ulgach po szczepieniach), lepsze warunki sanitarne, dostęp do czystej wody, a także, choć to brzmi prozaicznie, lepsze odżywianie – wszystko to odegrało kluczową rolę w tej niesamowitej ewolucji. Jeszcze 50 lat temu stulatek był rzadkością, dziś to już nie jest coś tak nieprawdopodobnego. Dziś demografia Polski wyraźnie wskazuje na stały wzrost liczby osób, które dożywają stu i więcej lat. To jest piękny trend, ale i wyzwanie. W porównaniu z innymi krajami Europy, Polska dynamicznie nadrabia zaległości, choć oczywiście zawsze są obszary do poprawy, zwłaszcza w profilaktyce i dostępności do specjalistów. Ale widzimy wyraźnie, że analizując wiek najstarszego Polaka na przestrzeni dekad, jest to trend wyraźnie wzrostowy. To nie tylko o medycynie, to też o zmianach społecznych, o edukacji, o tym, jak ludzie zaczęli dbać o siebie. Moja babcia zawsze powtarzała: „Kiedyś to ludzie umierali na byle katar, a teraz to nawet chorzy potrafią dożyć setki”. Było w tym sporo prawdy. To dowodzi, że jako społeczeństwo idziemy w dobrym kierunku, choć oczywiście pracy jeszcze sporo, bo przecież chcemy, żeby tych stu i więcej lat dożywali nie tylko nieliczni, ale i my sami, w zdrowiu i w dobrym humorze!

Globalny kontekst długowieczności: Światowe rekordy i te niezgłębione sekrety

Kiedy rozmawiamy o tym, jaki najstarszy Polak wiek osiągnął, warto od razu spojrzeć na świat. Rekordy długowieczności poza naszym krajem są wręcz niewyobrażalne. Absolutną rekordzistką w historii, prawdziwą legendą, jest Francuzka Jeanne Calment. Dożyła ona niesamowitych 122 lat i 164 dni. Wyobrażacie to sobie? To jest dłużej niż całe życie większości ludzi! Jej życie budziło i nadal budzi ogromną fascynację. Badacze z całego świata próbowali doszukać się w jej nawykach, diecie, sposobie myślenia jakichś sekretów długiego życia. Pamiętam, jak kiedyś oglądałem o niej program i opowiadali, że piła wino, paliła papierosy, a do tego jadła dużo oliwy z oliwek i czekolady. Brzmi to trochę jak przepis na… krótkie życie, prawda? Ale to pokazuje, jak skomplikowana jest ta zagadka. Choć zdarzają się kontrowersje, bo wokół tak ekstremalnych wieków zawsze jest sporo pytań, większość rekordów weryfikowanych przez GRG jest uważana za rzetelne i solidne. Historie takie jak Jeanne Calment, czy japoński rekordzista Jiroemon Kimura (mężczyzna żyjący 116 lat), pokazują, że biologiczny potencjał ludzkiego życia może być znacznie wyższy niż średnia, którą znamy z naszej codzienności. A badania nad superstulatkami dostarczają bezcennych danych dla gerontologii, pomagając nam zrozumieć, co sprawia, że niektórzy ludzie po prostu… trwają, trwają i trwają, wbrew wszelkim przeciwnościom losu i biologicznym procesom starzenia. To prawdziwa tajemnica, którą wciąż próbujemy rozwikłać.

Niebieskie Strefy: Gdzie żyje najwięcej superstulatków i jakie są ich nieprawdopodobne sekrety?

W poszukiwaniu tego ostatecznego sekretu długowieczności, naukowcy, tacy jak Dan Buettner, wpadli na genialny pomysł: zamiast badać chorych, zacznijmy badać tych, którzy żyją najdłużej i najlepiej! Tak właśnie odkryto tak zwane „Niebieskie Strefy” – regiony świata, gdzie koncentracja stulatków i superstulatków jest naprawdę wyjątkowo wysoka. Nie mówimy tu o kilku osobach, ale o całym skupisku, co sugeruje, że nie tylko geny, ale i środowisko odgrywa ogromną rolę. Do najbardziej znanych należą magiczna Okinawa w Japonii, mistyczna Sardynia we Włoszech, urokliwa Ikaria w Grecji, religijna Loma Linda w USA i spokojna Nicoya w Kostaryce. Kiedyś marzyłem, żeby tam pojechać i zobaczyć to na własne oczy, poczuć tę atmosferę! Co łączy mieszkańców tych stref? No właśnie, to jest fascynujące. Zauważono pewne powtarzające się wzorce: dieta głównie roślinna lub w dużej mierze roślinna (niekoniecznie wegańska, ale mięso rzadko i w małych ilościach), umiarkowana, regularna aktywność fizyczna (niekoniecznie bieganie maratonów, ale np. codzienna praca w ogrodzie, spacery, chodzenie po schodach), silne więzi społeczne i rodzinne, redukcja stresu (często poprzez drzemki, medytację, czy po prostu slow-life) oraz niezwykle ważne poczucie celu w życiu (tzw. „Ikigai” na Okinawie). Kiedyś jeden stulatek z Ikarii powiedział w wywiadzie, że po prostu „zapomniał umrzeć”. To takie proste, a jak głębokie! Badania te dostarczają nam bezcennych wskazówek, które, jeśli tylko zechcemy, mogą pomóc każdemu z nas zwiększyć swój potencjalny wiek i poprawić zdrowie w starszym wieku. Nie trzeba przeprowadzać się na Okinawę, by wprowadzić te zasady w życie. Wystarczy zacząć od małych kroków, w naszej własnej, polskiej rzeczywistości.

Rola genetyki: Czy długie życie to dziedzictwo, i jaki ma wpływ na wiek najstarszego Polaka?

Ach, to odwieczne pytanie! Czy długie życie to kwestia genów, czy raczej stylu życia? To przedmiot nieustannych, intensywnych badań w gerontologii, a ja sam często o tym myślę. Naukowcy starają się zidentyfikować te „szczęśliwe” geny, które są związane z długowiecznością – takie jak sirtuiny czy gen FOXO3. One mogą wpływać na proces starzenia komórkowego, a nawet chronić nas przed różnymi chorobami, dając nam taką wrodzoną odporność. Często obserwuje się, że w rodzinach, gdzie są stulatkowie, występuje pewna dziedziczna predyspozycja do długiego życia. To tak, jakby długowieczność była trochę jak… kolor oczu, przekazywana z pokolenia na pokolenie. Ale wiecie co? Sama genetyka długowieczności to nie wszystko. I tu wchodzi na scenę coś, co nazywamy epigenetyką. Ona pokazuje, jak nasz styl życia – to, co jemy, jak się ruszamy, czy palimy, czy się stresujemy – może wpływać na ekspresję tych genów. To znaczy, że nawet jeśli odziedziczyłeś super-geny po swoich długowiecznych przodkach, ale prowadzisz destrukcyjny tryb życia, to możesz je „wyłączyć” albo przynajmniej osłabić ich działanie. I na odwrót – nawet jeśli nie masz genów „długowieczności”, ale dbasz o siebie, masz szansę na długie i zdrowe życie. Zrozumienie, jak geny wpływają na to, jaki najstarszy Polak wiek osiąga, to tylko kawałek tej wielkiej, fascynującej układanki. Klucz leży w interakcji, w tym, jak nasze wybory wpływają na to, co nam dane od natury. Trochę jak gra w karty – masz dobre karty, ale musisz umieć nimi zagrać.

Styl życia a długowieczność: Dieta, aktywność fizyczna i unikanie używek – Niewygodna prawda?

Powiedzmy sobie szczerze: sekret długowieczności, choć dla wielu bywa niewygodny, leży w dużej mierze w naszym codziennym stylu życia. Nie ma tu magicznej pigułki, ani jednego cudownego rozwiązania. To suma małych, często powtarzalnych wyborów. Zdrowa, zbilansowana dieta, często oparta na wzorach śródziemnomorskich, albo tych roślinnych, bogata w warzywa (pamiętam, jak moja babcia zawsze mówiła „jedz kapustę, będziesz miał siłę!”), owoce, pełnoziarniste produkty i zdrowe tłuszcze, jest absolutnym fundamentem. Nie mówię tu o drakońskich dietach, ale o rozsądku. Regularna, umiarkowana aktywność fizyczna, dostosowana do wieku i możliwości, to kolejny filar. Nie musisz od razu biegać maratonów. Wystarczy codzienny spacer, pływanie, joga, nawet praca w ogrodzie. Moja sąsiadka, pani Maria, w wieku 90 lat codziennie rano robiła gimnastykę przy otwartym oknie. Wspiera to pracę serca, utrzymuje sprawność umysłową i, co najważniejsze, zapobiega wielu chorobom cywilizacyjnym. Unikanie używek, takich jak palenie tytoniu (to jest chyba najbardziej oczywisty zabójca długowieczności!) i nadmierne spożycie alkoholu, ma kluczowe znaczenie dla naszego zdrowia w starszym wieku. Widziałem na własne oczy, jak te nawyki potrafią skracać życie i pogarszać jego jakość. To wszystko znacząco wpływa na potencjalny wiek, który osiągnie najstarszy Polak, ale i każdy z nas. Czy to proste? Nie zawsze. Czy warto? Zdecydowanie tak. Czasem sam łapię się na tym, że zamiast iść na spacer, wolę posiedzieć z książką, ale wiem, że ruch to inwestycja, która procentuje na starość.

Psychologia długowieczności: Radość życia, relacje i cholerne poczucie celu

Nie wiem, czy wiecie, ale poza genami i tym całym stylem życia, jest jeszcze coś, co ma kolosalne znaczenie dla długiego życia: nasza psychika. To, jak myślimy, jak czujemy, jak radzimy sobie z problemami. Pozytywne nastawienie, taka wewnętrzna odporność na stres i umiejętność radzenia sobie z wyzwaniami to cechy, które często obserwuje się u stulatków. Oni po prostu potrafią „odbijać się” od trudności. Pamiętam historię pana Jana, który po śmierci żony, zamiast się załamać, zaczął aktywnie działać w lokalnym klubie seniora. To był dla niego impuls do życia. Silne więzi społeczne, wsparcie rodziny i przyjaciół, a także poczucie przynależności do jakiejś wspólnoty – to jest niezwykle istotne dla dobrostanu psychicznego i ogólnego zdrowia w starszym wieku. Ludzie, którzy czują się osamotnieni, chorują częściej i żyją krócej. Tak po prostu jest. Poczucie celu w życiu, nawet jeśli to coś drobnego, jak opieka nad wnukami, uprawa ogródka, czy pisanie wspomnień, a także ciągła aktywność umysłowa (czytanie, nauka nowych rzeczy, rozwiązywanie krzyżówek) i zaangażowanie społeczne – to wszystko chroni nas przed demencją i depresją. Wiele historii, w tym te o tym, jaki najstarszy Polak wiek osiągał, wskazuje, że aktywność umysłowa i silne, ciepłe relacje są równie, jeśli nie ważniejsze, niż zdrowa dieta dla osiągnięcia imponującego wieku. Bo co z tego, że dożyjesz stu lat, jeśli będziesz nieszczęśliwy i samotny? Prawdziwa długowieczność to długie i pełne życie, nie tylko długie.

Rosnąca liczba stulatków w Polsce: Dane, tendencje i prognozy demograficzne – Czy jesteśmy gotowi?

Dane, które regularnie publikuje Główny Urząd Statystyczny (GUS), są jasne i, muszę przyznać, robią wrażenie. Pokazują one dynamiczny wzrost liczby stulatków w Polsce. To już nie jest anomalia, to stały trend. Z roku na rok obserwujemy coraz więcej osób, które przekraczają tę magiczną barierę 100 lat. Ta tendencja jest zgodna z globalnymi trendami i to jest świetna wiadomość, bo świadczy o poprawie warunków życia i, co tu dużo mówić, lepszej opiece zdrowotnej. Prognozy demografii Polski przewidują, że liczba superstulatków będzie nadal rosła. To z jednej strony powód do dumy, ale z drugiej – stawia przed nami zupełnie nowe wyzwania. Jak zorganizować system opieki zdrowotnej dla coraz starszego społeczeństwa? Jak zagwarantować im godną starość, nie tylko medycznie, ale i społecznie? Gdzie znajdziemy wystarczająco dużo opiekunów? Analiza geograficznego rozmieszczenia stulatków w Polsce pokazuje, że w niektórych regionach, zwłaszcza tych z lepszym dostępem do opieki zdrowotnej, ale i ze zdrowszym stylem życia, jest ich proporcjonalnie więcej. To wszystko wpływa na to, jaki średni wiek najstarszego Polaka osiąga w skali kraju. A te dane to przecież nie tylko liczby. Za każdą z nich stoi historia człowieka, który przeżył wiek, czasem dwa wieki zmian. Moja ciocia pracowała kiedyś w ośrodku pomocy społecznej i często opowiadała, jak trudno było znaleźć miejsca w domach opieki dla osób w bardzo zaawansowanym wieku. To jest realny problem, z którym musimy się zmierzyć, jako społeczeństwo.

Wyzwania i korzyści starzejącego się społeczeństwa w kontekście długowieczności w Polsce – Pieniądze, wiedza i co dalej?

Wzrost długowieczności w Polsce, choć napawa optymizmem, niesie ze sobą, jak to w życiu bywa, zarówno poważne wyzwania, jak i ogromne korzyści. Systemy emerytalne, które projektowane były w zupełnie innej rzeczywistości demograficznej, dziś muszą dostosować się do rosnącej liczby seniorów, którzy przecież pobierają świadczenia przez znacznie dłuższy czas. Opieka zdrowotna również stoi przed gigantycznym zadaniem, bo rosnąca liczba osób starszych, często z wieloma chorobami przewlekłymi, wymaga znacznie większych nakładów i specjalistycznej opieki. To nie są proste pytania, a ich rozwiązania nie są oczywiste. Czy na pewno jesteśmy na to gotowi? Z drugiej strony, nie możemy zapominać o tym, jak ogromnym kapitałem społecznym jest doświadczenie i wiedza stulatków i w ogóle starszych osób! Pomyślcie tylko, ile mądrości, ile historii, ile niezastąpionych umiejętności mogliby przekazać młodym pokoleniom. Aktywni i zdrowi seniorzy mogą wnieść cenny wkład w gospodarkę – np. pracując na część etatu, prowadząc własne biznesy, czy po prostu aktywnie działając w organizacjach pozarządowych. Mogą być mentorami, wolontariuszami, dziadkami na pełen etat, co też ma nieocenioną wartość! Rozwój polityk wspierających aktywne, zdrowe i godne starzenie się jest kluczowy, aby w pełni wykorzystać ten potencjał i zapewnić osobom starszym jak najwyższą jakość życia. To pomoże nam nie tylko podziwiać to, jaki najstarszy Polak wiek osiągnął i jakie niesamowite historie miał do opowiedzenia, ale także stworzyć społeczeństwo, w którym zdrowie w starszym wieku jest standardem, a sekret długowieczności jest czymś, co każdy może odkryć i zastosować dla siebie. Wierzę, że mamy szansę na naprawdę piękną, starzejącą się Polskę, jeśli tylko odpowiednio zadbamy o naszych seniorów i docenimy ich wartość.

Refleksje na koniec: Czy każdy z nas może dożyć sędziwego wieku?

Patrząc na te wszystkie historie, na te dane, na te anegdoty o ludziach, którzy widzieli tak wiele i tak długo, nasuwa mi się jedno pytanie: czy każdy z nas ma szansę stać się stulatkiem? Myślę, że to nie jest tylko kwestia szczęścia. To jest wypadkowa wielu czynników: genetyki, oczywiście, ale też naszych codziennych wyborów, naszego nastawienia do życia i środowiska, w którym żyjemy. Nie ma jednej drogi do długowieczności, ale są pewne wspólne mianowniki, które, jak widzieliśmy, pojawiają się zarówno w „Niebieskich Strefach”, jak i w historiach naszych polskich rekordzistów. Dbanie o ciało, dbanie o umysł, pielęgnowanie relacji z innymi ludźmi i posiadanie celu – to wydaje się być złotym kluczem. Nie ma znaczenia, czy ktoś jest najstarszą kobietą w Polsce wiek, czy najstarszym mężczyzną w Polsce wiek – ich historie uczą nas tego samego. Warto celebrować każdy dzień, doceniać małe radości, bo to one budują tę mozaikę, którą nazywamy życiem. A kto wie, może za kilkadziesiąt lat to o nas będą pisać, o tym, jak przeżyliśmy sto lat i więcej, i opowiadali o naszym sekrecie?