Licencja na transport krajowy: Kompletny Przewodnik

Licencja na transport krajowy: Wymagania, Koszty, Procedury – Kompletny Przewodnik

Droga przez mękę? Jak naprawdę wygląda zdobycie licencji transportowej w Polsce

Pamiętam ten dzień, kiedy odebrałem kluczyki do pierwszego busa. Zapach nowości, obietnica wolności na trasie i… zimny pot na plecach na myśl o papierach. Bo prawda jest taka, że w Polsce możesz mieć najlepszy sprzęt i zapał większy niż góra, ale bez jednego dokumentu nie ruszysz z miejsca. Tym dokumentem jest oczywiście licencja na transport krajowy. Przejście przez całą procedurę to jak chrzest bojowy dla każdego, kto marzy o własnej firmie transportowej. To nie jest tylko formalność, to test determinacji. Jeśli właśnie stoisz na początku tej drogi, ten tekst jest dla ciebie – bez urzędniczego bełkotu, prosto od kogoś, kto to przeżył.

Po co to komu, czyli o co chodzi z tą całą licencją

Więc o co w ogóle chodzi z tą całą licencją? Mówiąc po ludzku, to po prostu oficjalne pozwolenie od państwa, że możesz zarobkowo wozić towary lub ludzi po Polsce. Taki „dowód osobisty” twojej firmy transportowej. Chodzi o to, żeby na drogach nie było wolnej amerykanki, żeby klienci czuli się bezpiecznie, a konkurencja była w miarę uczciwa. Cała podstawa prawna licencji na transport krajowy jest zapisana w takim dokumencie jak Ustawa o transporcie drogowym – gruba lektura, ale warto chociaż rzucić okiem, żeby wiedzieć, co cię może spotkać.

I tu ważna uwaga, którą sam kiedyś przegapiłem: co innego licencja, a co innego zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego. To drugie to taka baza, a licencja to już konkret, który mówi co i czym wozisz. Taka licencja na transport krajowy jest absolutnie konieczna, jeśli myślisz o jeżdżeniu autami o DMC powyżej 3,5 tony. Pamiętam to zamieszanie w 2022 roku, kiedy nagle wszyscy „busiarze”, z autami od 2,5 do 3,5 tony, też musieli wyrabiać zezwolenia. Mój znajomy, Marek, który jeździł jednym dostawczakiem, prawie osiwiał od tych zmian. Dlatego zanim zaczniesz cokolwiek planować, sprawdź dokładnie, pod jakie przepisy podpada twój tabor.

Nie każda licencja jest taka sama

Zanim w ogóle pójdziesz do urzędu, musisz wiedzieć, o co prosić. To trochę jak w restauracji, nie powiesz kelnerowi „daj mi jedzenie”, tylko zamawiasz konkretne danie. Tutaj jest podobnie. Jeśli celujesz w duże ciężarówki, powyżej 3,5 tony, to interesuje cię klasyczna licencja na transport krajowy rzeczy. Jeśli, tak jak wielu na początku, zaczynasz od mniejszych aut, tych do 3,5 tony, to od niedawna potrzebujesz zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika. Warto od razu wiedzieć, jakie kody PKD dla transportu będą Ci potrzebne.

Zupełnie inna bajka to przewóz ludzi. Tutaj potrzebna jest osobna licencja na transport krajowy osób. Nieważne czy to autobusy na regularnych liniach, czy busy na wesela. Więcej na temat tego, jak wygląda profesjonalny transport osób, pisałem w innym miejscu. A jest jeszcze opcja dla spryciarzy, którzy nie mają własnych aut – licencja na pośrednictwo w transporcie krajowym. Organizujesz transport, ale wykonuje go ktoś inny. Też musisz mieć na to papier. Każdy z tych dokumentów ma inne wymagania do licencji transportowej krajowej, więc nie ma drogi na skróty.

Co musisz mieć, żeby w ogóle zacząć rozmowę w urzędzie?

Dobra, wiesz już co chcesz. Teraz zaczynają się schody. Co musisz mieć, żeby urzędnik chciał z tobą rozmawiać? Po pierwsze, twoja firma musi istnieć naprawdę, mieć jakąś siedzibę, a nie być wirtualnym tworem. Musisz być czysty jak łza – to się ładnie nazywa „dobra reputacja”. Oznacza to zero wyroków za jakieś poważne przestępstwa gospodarcze czy skarbowe. I to dotyczy nie tylko ciebie, ale też osoby, która będzie zarządzać transportem w firmie.

No i tu dochodzimy do gwiazdy programu: Certyfikat Kompetencji Zawodowych (CKZ). To jest ten papierek, który spędza sen z powiek wielu początkującym. Ludzie często pytają, jak uzyskać licencję na transport krajowy rzeczy, myśląc, że to czarna magia. A największą przeszkodą jest często właśnie ten certyfikat. Trzeba iść na szkolenie na licencję transportową krajową, zakuwać przepisy i zdać państwowy egzamin w Instytucie Transportu Samochodowego. Pamiętam swój egzamin, stres był ogromny, pytania podchwytliwe, ale satysfakcja po zdaniu… bezcenna.

To nie koniec. Musisz udowodnić, że masz kasę. Urząd chce mieć pewność, że nie zbankrutujesz po pierwszym miesiącu. Ten wymóg zdolności finansowej to konkretne kwoty: 9000 euro na pierwszy duży pojazd i 5000 na każdy następny. Dla busów jest to odpowiednio 1800 i 900 euro. Można to pokazać na koncie, ale kto trzyma tyle gotówki? Większość, w tym ja, załatwia to polisą ubezpieczeniową lub gwarancją bankową. To są te podstawowe wymagania do licencji transportowej krajowej, bez których nie ma co marzyć o własnej firmie.

Przez papierkową dżunglę, czyli jak to załatwić krok po kroku

Masz już wszystko? Czas na batalię w urzędzie. A tak na serio, to po prostu składanie papierów, ale trzeba to zrobić z głową. Zbierz całą teczkę: wypełniony wniosek, papiery firmowe (CEIDG lub KRS), ksero Certyfikatu, oświadczenia o niekaralności, dowód na posiadanie kasy, listę swoich pięknych maszyn z kserokopiami dowodów rejestracyjnych i oczywiście dowód zapłaty. Jeśli interesuje cię też spedycja, to warto od razu poczytać o tym, jak uzyskać licencję spedycyjną, może załatwisz dwie sprawy za jednym zamachem.

I teraz pytanie klucz: gdzie złożyć wniosek o licencję na transport krajowy? Jeśli działasz na całą Polskę, to twoim przyjacielem jest Główny Inspektorat Transportu Drogowego (GITD) w Warszawie. To tam idą wnioski o licencję. Generalnie, wszystko znajdziesz na stronach rządowego portalu. Potem czekanie. Niby do 30 dni, ale czasem się dłuży, zwłaszcza jak czegoś brakuje. Licencję dostajesz na określony czas, od 2 do 50 lat. A jak się skończy? Trzeba pamiętać, że czeka cię odnowienie licencji transportowej krajowej, bo inaczej cała zabawa zaczyna się od nowa.

Ile tak naprawdę kosztuje ten cały interes?

No cóż, tanio nie jest. Sama urzędowa opłata za licencję na transport krajowy to jedno – jej wysokość zależy od tego, na jak długo chcesz licencję. Im dłużej, tym drożej. Ale to dopiero początek. Do tego dochodzi opłata za każdy wypis z licencji, czyli za każdy samochód. Koszt licencji na transport krajowy ciężarowy będzie naturalnie wyższy niż dla busa. Potem jest koszt zdobycia Certyfikatu – kurs plus egzamin to spokojnie ponad tysiąc złotych, czasem więcej. Pamiętaj też o kosztach zabezpieczenia finansowego – polisa OC przewoźnika czy gwarancja bankowa to też roczny wydatek. Jak to wszystko podliczyć, to robi się z tego całkiem pokaźna sumka, którą trzeba mieć na start. Lepiej to dobrze zaplanować w biznesplanie, żeby się nie zdziwić.

Mam licencję i co dalej? Koniec problemów?

Myślisz, że jak już masz w ręku wymarzoną licencję, to koniec problemów? Nic bardziej mylnego! To dopiero początek prawdziwej odpowiedzialności. Teraz musisz pilnować czasu pracy kierowców jak oka w głowie, dbać o tachografy, przeglądy techniczne. Dokumentacja musi być prowadzona na tip-top, bo kontrole GITD to nie przelewki. I lepiej nie próbować jeździć bez papierów. Kary za brak licencji na transport krajowy są naprawdę dotkliwe. Mówimy tu o dziesiątkach tysięcy złotych, zatrzymaniu auta i, co najgorsze, utracie tej słynnej „dobrej reputacji”. A bez niej możesz zapomnieć o prowadzeniu firmy w tej branży. To nie jest straszenie, to są realia. Posiadanie licencji na transport krajowy to nie tylko prawo do zarabiania, ale przede wszystkim cholernie duży obowiązek.

Parę słów na koniec, prosto z serca

Na koniec jeszcze kilka odpowiedzi na pytania, które pewnie kłębią się w głowie. Czy jak wozisz swoje rzeczy na własne potrzeby, to też musisz mieć licencję? Nie, spokojnie. Licencja na transport krajowy dotyczy tylko zarobkowego przewozu. Inna wątpliwość: czy na każdy samochód trzeba osobną licencję? Też nie. Licencja jest jedna, na firmę, ale na każde auto dostajesz wypis z tej licencji. A co z różnicą między licencją krajową a międzynarodową? To proste: nasza krajowa licencja pozwala jeździć tylko po Polsce. Jak chcesz wyjechać za granicę z towarem, musisz mieć licencję wspólnotową – a to już wyższa szkoła jazdy i zupełnie inne wymogi.

Zdobycie pierwszej licencji na transport krajowy to prawdziwy test dla każdego, kto chce wejść w ten biznes. Jest to proces, który wymaga cierpliwości, pieniędzy i stalowych nerwów. Ale wierzcie mi, kiedy już przebrniecie przez tę biurokratyczną ścieżkę zdrowia i trzymacie w ręku ten dokument, czujecie, że naprawdę możecie ruszać w trasę i budować coś swojego. To bilet wstępu do świata transportu. Trzymam kciuki za wszystkich, którzy są na początku tej drogi!