Dotacje z Urzędu Pracy na założenie firmy

Jak Uzyskać Dotacje z Urzędu Pracy na Założenie Firmy? Kompletny Przewodnik

Marzysz o firmie, a portfel świeci pustkami? Moja droga po dotacje z urzędu pracy na założenie firmy

Pamiętam to uczucie jak dziś. Głowa pękała od pomysłów na własny biznes, a na koncie bankowym wiatr hulał aż miło. Myślisz sobie: „mam super plan, ale bez kasy nie ruszę”. Znam to. Właśnie w takim momencie życia po raz pierwszy usłyszałem o czymś, co brzmiało jak mit – dotacje z urzędu pracy na założenie firmy. Okazało się, że to nie bajka.

To realna szansa, ale też droga przez biurokratyczną dżunglę, jeśli chodzi o dotacje z urzędu pracy na założenie firmy. Jeśli jesteś w podobnym miejscu, ten tekst jest dla Ciebie. Opowiem Ci, jak to wygląda od kuchni, bez owijania w bawełnę. Przejdziemy razem przez cały ten proces, od pierwszego kroku w urzędzie, po rozliczenie ostatniej faktury. To jest przewodnik, który sam chciałbym przeczytać, gdy zaczynałem. A jeśli szukasz szerszego spojrzenia na dofinansowania dla nowych firm, to też znajdziesz tu coś dla siebie.

Czy te pieniądze są dla Ciebie? Sprawdźmy, kto może sięgnąć po dotacje z urzędu pracy na założenie firmy

Zanim zaczniesz planować, na co wydasz pieniądze, jest pierwszy, brutalny filtr: warunki. Urząd Pracy nie rozdaje kasy na prawo i lewo. Musisz wpisać się w ich ramki.

Najważniejsza rzecz, bez której nawet nie zaczynaj: musisz być zarejestrowany jako osoba bezrobotna w Powiatowym Urzędzie Pracy. Tak, to podstawa. Zazwyczaj trzeba też odczekać swoje, czasem nawet 3 miesiące, zanim w ogóle będziesz mógł złożyć papiery.

Ale to dopiero początek schodów. Lista wymogów jest długa i potrafi zniechęcić:

  • Nie mogłeś prowadzić firmy przez ostatnie 12 miesięcy. Czasem nawet 24, zależy od urzędu. Chcą dać szansę nowym, a nie reanimować stare biznesy.
  • Musisz mieć czyste konto. Żadnych długów w ZUSie czy skarbówce. To sprawdzają bardzo dokładnie.
  • Pomoc de minimis – to tajemnicze pojęcie, które oznacza, że jeśli w ostatnich latach korzystałeś z innej pomocy publicznej, możesz mieć problem. Jest limit i trzeba go pilnować.
  • No i dochodzą lokalne fanaberie. Jeden urząd będzie promował młodych, inny kobiety wracające na rynek pracy po macierzyńskim. Dlatego ZAWSZE, ale to zawsze, sprawdzaj regulamin swojego, lokalnego PUP. Tam jest cała prawda o tym, jakie są szanse i warunki uzyskania dotacji z PUP na założenie działalności gospodarczej, bo to one decydują o przyznaniu dotacje z urzędu pracy na założenie firmy.

Ile kasy leży na stole i na co można ją wydać?

Dobra, przebrnąłeś przez warunki. Teraz pytanie za sto punktów: ile właściwie można dostać? Kwoty się zmieniają, bo zależą od przeciętnego wynagrodzenia w kraju. W praktyce mówimy o sumach rzędu 30, czasem nawet ponad 40 tysięcy złotych. To nie są miliony, ale powiedzmy sobie szczerze – jeśli chodzi o dotacje z urzędu pracy na założenie firmy, to na start jest to potężny zastrzyk gotówki, który może zadecydować o „być albo nie być” Twojej firmy.

Pieniądze te nie są jednak na dowolny cel. Urząd chce wiedzieć, że wydasz je z głową na rozwój biznesu, a nie na wakacje.

Co można kupić za te pieniądze?

  • Sprzęt, maszyny, meble – wszystko to, co jest niezbędne do pracy. Pamiętam, jak moja znajoma Kasia, która otwierała mały salonik kosmetyczny, właśnie za dotacje z urzędu pracy na założenie firmy kupiła profesjonalny fotel, lampy i całe pierwsze zatowarowanie w kosmetyki. Bez tego by nie ruszyła z miejsca.
  • Oprogramowanie – jeśli potrzebujesz specjalistycznego programu, to jest to wydatek kwalifikowany.
  • Reklama na start – strona internetowa, wizytówki, ulotki.
  • Czasem nawet drobny remont lokalu.

A teraz lista rzeczy zakazanych, czyli to, na co kasy nie dostaniesz:

  • Na własną pensję.
  • Na opłaty stałe typu czynsz czy ZUS. To musisz ogarnąć sam. Warto poczytać o uldze na start i małym ZUS dla nowych firm, żeby te koszty jakoś ogarnąć.
  • Na samochód osobowy. Zapomnij. Chyba że udowodnisz, że bez dostawczaka Twój biznes nie istnieje.

I najważniejsze pytanie, które spędza sen z powiek: czy te dotacje z urzędu pracy na założenie firmy trzeba spłacać? I tu dobra wiadomość – zazwyczaj nie! Jest jednak jeden, ogromny warunek. Musisz utrzymać firmę na rynku przez określony czas, najczęściej 12 miesięcy. Jeśli zamkniesz ją wcześniej, przygotuj się na wezwanie do zwrotu całej kwoty. Z odsetkami.

Jak przebrnąć przez ten proces i nie zwariować? Moja instrukcja krok po kroku

Okej, teoria za nami, czas na praktykę. Jak uzyskać dotacje z urzędu pracy na założenie firmy krok po kroku? To trochę jak gra planszowa, w której musisz przejść przez kilka pól, żeby dotrzeć do mety.

  1. Rejestracja w PUP. Pierwszy, obowiązkowy krok. Idziesz, rejestrujesz się jako bezrobotny. Bez tego ani rusz.
  2. Szkolenia i doradcy. Wiele urzędów wysyła na obowiązkowe (lub nie) pogadanki o przedsiębiorczości. Nie olewaj tego. Nawet jeśli wydaje Ci się to nudne, to właśnie tam możesz dowiedzieć się o lokalnych niuansach i poznać swojego doradcę. Dobry doradca w PUP to skarb. Pomoże Ci ocenić, czy Twój pomysł ma ręce i nogi.
  3. Polowanie na nabór. To jest kluczowy moment. Urzędy ogłaszają nabory wniosków na swoich stronach internetowych i mają ograniczony budżet. To znaczy, że musisz być czujny. Sprawdzaj stronę swojego PUP codziennie, bo nabory potrafią pojawić się z dnia na dzień i trwać bardzo krótko. Kto pierwszy, ten lepszy. Spóźnisz się o jeden dzień i możesz czekać kolejne pół roku na następne dotacje z urzędu pracy na założenie firmy.

Biznesplan, czyli Twoje być albo nie być w walce o dotację

To jest serce całej operacji. Moment, w którym Twój pomysł musi zostać przelany na papier. I to nie byle jaki papier. Wniosek i biznesplan to dokumenty, które zdecydują, czy dostaniesz dotacje z urzędu pracy na założenie firmy.

Wniosek to zazwyczaj gotowy formularz ze strony PUP. Wypełnij go dokładnie, pole po polu. Nie zostawiaj pustych miejsc, nie pisz ogólników. To Twoja wizytówka.

Ale prawdziwym wyzwaniem jest biznesplan.

Pamiętam, jak pisałem swój. Godziny spędzone nad tabelkami w Excelu, analiza SWOT, której szczerze nienawidziłem, i próby przewidzenia przyszłych przychodów. To była masakra. Ale to właśnie dobrze napisany biznesplan przekonał komisję. Musisz pokazać, że wiesz, co robisz. A jeśli czujesz, że to Cię przerasta, zerknij na jakiś dobry szablon biznesplanu, to naprawdę pomaga uporządkować myśli.

Co musi się w nim znaleźć?

  • Opis tego, co chcesz robić. Prosto i konkretnie. Najczęściej będzie to jednoosobowa działalność gospodarcza.
  • Analiza rynku. Musisz udowodnić, że jest zapotrzebowanie na Twoje usługi. Kto będzie Twoim klientem? Kto jest Twoją konkurencją i dlaczego Ty jesteś od nich lepszy? To kluczowe.
  • Plan marketingowy. Jak ludzie dowiedzą się o Twojej firmie?
  • Plan finansowy. Tu jest najwięcej pułapek. Prognozy muszą być realistyczne. Nie pisz, że w drugim miesiącu zarobisz 50 tysięcy, jeśli otwierasz zakład wulkanizacyjny na wsi. Pokaż wszystkie koszty i przewidywane przychody. To właśnie na tej podstawie urzędnicy ocenią, czy Twój pomysł się spina.

Oprócz tego zbieraj papiery. Mnóstwo papierów. Zaświadczenia z ZUS i US, oświadczenia, a co najważniejsze – oferty cenowe na sprzęt, który chcesz kupić. Zazwyczaj potrzebujesz 3-4 ofert na każdą droższą rzecz. To dowód, że nie przepłacasz. Brak jednej oferty może uwalić cały wniosek o dotacje z urzędu pracy na założenie firmy.

A jeśli celujesz w branżę beauty, na przykład marzy Ci się dotacja na salon kosmetyczny, to musisz być jeszcze bardziej szczegółowy. Opisz dokładnie sprzęt, jego parametry, uzasadnij, dlaczego potrzebujesz właśnie tego lasera, a nie innego. Pokaż swoje kwalifikacje, certyfikaty. Procedura składania wniosku o dotację z PUP na założenie salonu kosmetycznego wymaga precyzji, bo konkurencja w tej branży jest ogromna, a urzędnicy chcą mieć pewność, że kolejne dotacje z urzędu pracy na założenie firmy nie pójdą w błoto.

Wniosek złożony. I co teraz? Czas próby dla Twoich nerwów

Złożyłeś wniosek. Segregator z dokumentami wylądował na biurku urzędnika. I wtedy zaczyna się najgorsze. Czekanie.

To może trwać kilka tygodni, a czasem i kilka miesięcy. Każdy telefon przyprawia o zawał serca. Każdy mail wywołuje skok ciśnienia. To urząd? Czy znowu telemarketer? Komisja w tym czasie mieli Twój biznesplan. Sprawdzają, czy jest realny, czy masz pojęcie o tym co chcesz robić, czy rynek tego potrzebuje. Oceniają czy warto w Ciebie zainwestować te konkretne dotacje z urzędu pracy na założenie firmy.

W końcu przychodzi decyzja. Jeśli jest pozytywna – euforia jest nie do opisania! Czujesz, że możesz przenosić góry.

Ale chwila, to jeszcze nie koniec.

Teraz czeka Cię podpisanie umowy. I radzę Ci, przeczytaj ją pięć razy. Z prawnikiem, z kimś mądrym, sam. Tam są wszystkie haki. Kwota, terminy, obowiązki, kary umowne. A przede wszystkim – zabezpieczenie. Urząd musi się jakoś zabezpieczyć na wypadek, gdybyś nie dotrzymał warunków. Poręczyciele, weksel in blanco, blokada na koncie… to brzmi groźnie i takie jest. Musisz być świadomy, na co się piszesz, na co się godzisz.

Masz kasę! Jak jej nie zmarnować i dobrze się rozliczyć

Pieniądze wpłynęły na konto. Super! Teraz czas na zakupy i start. Ale pamiętaj, jesteś pod lupą urzędu.

Masz określony czas na zarejestrowanie firmy, najczęściej przez internet, co jest dość proste. Potem masz termin na wydanie całej kasy, co do złotówki. I to dokładnie na to, co napisałeś w biznesplanie. Żadnych zmian bez zgody urzędu. Chciałeś kupić laptopa marki X za 3000 zł? Musisz kupić laptopa marki X za 3000 zł.

Dokumentacja to Twoja biblia.

Zbieraj każdą fakturę, każdy paragon imienny, każde potwierdzenie przelewu. Załóż sobie na to specjalny segregator. Serio. To Ci uratuje skórę przy rozliczeniu. Bez papierów nie ma rozliczenia, a bez rozliczenia jest zwrot dotacje z urzędu pracy na założenie firmy.

I bądź gotów na kontrolę. Tak, urzędnik może wpaść z wizytą, żeby sprawdzić, czy firma faktycznie działa i czy ten drogi sprzęt, który kupiłeś za dotacje z urzędu pracy na założenie firmy, nie służy tylko do oglądania seriali.

A, i najważniejsze. Przez 12 miesięcy (albo tyle, ile masz w umowie) musisz prowadzić firmę. Nie możesz jej zawiesić, ani zamknąć. To najczęstszy powód, przez który ludzie muszą zwracać pieniądze. A zwrot dotacji urząd pracy to naprawdę nic przyjemnego.

Najczęstsze błędy, przez które ludzie tracą dotacje. Ucz się na cudzych

Droga po dotacje z urzędu pracy na założenie firmy jest pełna pułapek, a ja postaram się uchronić cię przed najgorszymi. Widziałem już wiele osób, które potknęły się na prostych rzeczach. Oto lista najgłupszych błędów – przeczytaj i zapamiętaj.

  1. Olanie formalności. Znam przypadek gościa, który zapomniał dołączyć jednego załącznika. Jednej kartki! Wniosek odrzucony z automatu. Cała praca poszła na marne. Sprawdzaj listę dokumentów pięć razy.
  2. Biznesplan z kosmosu. Zbyt optymistyczne prognozy finansowe, brak analizy konkurencji („bo ja nie mam konkurencji!” – serio, to najgorsze co można napisać). Biznesplan musi być nudny, realistyczny i oparty na danych, a nie na marzeniach.
  3. Kreatywna księgowość przy wydatkach. Kupowanie czegoś innego niż we wniosku, bo akurat była promocja. Każda zmiana musi być uzgodniona z urzędem. Inaczej będziesz musiał oddać kasę za ten zakup.
  4. Rezygnacja przed czasem. Wiem, że początki bywają trudne. Ale jeśli poddasz się i zamkniesz firmę w 10. miesiącu, cały grant idzie do zwrotu. Cały. Musisz zacisnąć zęby i przetrwać ten rok.
  5. Myślenie, że każdy urząd jest taki sam. Nie jest. Regulaminy się różnią. To, co przeszło u kolegi w sąsiednim powiecie, u Ciebie może być niedopuszczalne. Twoim jedynym źródłem wiedzy musi być strona i doradcy TWOJEGO urzędu pracy.

Plan B. Co robić, gdy drzwi do urzędu pracy są zamknięte?

Nie udało się? Wniosek odrzucony? A może po prostu nie spełniasz warunków? Spokojnie, świat się nie kończy, bo dotacje z urzędu pracy na założenie firmy to nie jedyna opcja na start.

Są jeszcze na przykład niskooprocentowane pożyczki na start, też z Funduszu Pracy. To już trzeba spłacać, ale warunki są o niebo lepsze niż w banku.

Warto też rozejrzeć się za programami unijnymi. Czasem można trafić na świetne projekty, szczególnie dla młodych albo dla mieszkańców konkretnych regionów. To trochę inna bajka niż PUP, ale gra jest warta świeczki. Jeśli chcesz zgłębić temat, sprawdź, jak uzyskać dotacje unijne na rozpoczęcie działalności.

Są też inkubatory przedsiębiorczości, które pomogą Ci na starcie, dadzą biurko i cenne rady.

Pamiętaj, że ten tekst to zbiór moich doświadczeń i ogólnych informacji. Zanim podejmiesz jakiekolwiek kroki, idź do swojego urzędu, pogadaj z doradcą. Każda historia jest inna, a przepisy potrafią się zmieniać. Powodzenia!