Pamiętam ten dzień jak dziś. Siedziałem na werandzie, słońce chyliło się ku zachodowi, a w głowie kołatała mi jedna myśl: co dalej? Gospodarstwo po rodzicach jakoś się kręciło, ale wiedziałem, że to za mało. Moja żona robiła fantastyczne przetwory, takie wiecie, z sercem, a ja miałem smykałkę do stolarki. Ludzie z okolicy ciągle o coś prosili. I wtedy padło to pytanie, które pewnie zadaje sobie wielu z nas: czy rolnik może prowadzić działalność gospodarczą i pozostać na KRUS-ie? Bałem się tego potwornie. Wizja ZUS-u, papierologii, urzędów… to wszystko wydawało się czarną magią. Ale wiecie co? Okazało się, że prowadzenie działalności gospodarczej na KRUS-ie jest jak najbardziej możliwe, tylko trzeba do tego podejść z głową. Chciałbym się z Wami podzielić moją drogą, moimi potknięciami i tym, czego się nauczyłem.
Spis Treści
ToggleZanim przejdziemy do konkretów, zastanówmy się chwilę. Czemu tak bardzo zależy nam na pozostaniu w KRUS? Odpowiedź jest banalnie prosta: pieniądze. Kto ma w rodzinie albo wśród znajomych kogoś na „normalnej” działalności, ten wie, o czym mówię. Składki do ZUS-u potrafią zwalić z nóg. Ja płacę kwartalnie tyle, co mój szwagier w mieście… miesięcznie. I to jest ta fundamentalna różnica, która sprawia, że kombinujemy, jak tu połączyć te dwa światy. Ubezpieczenie w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego to dla nas, rolników, pewien bufor bezpieczeństwa. Składki są stałe, zryczałtowane i nie zależą od tego, czy w danym miesiącu zarobiłeś więcej czy mniej. To daje ogromny komfort psychiczny, zwłaszcza na początku, gdy firma dopiero raczkuje. Dlatego właśnie pomysł na działalność gospodarczą na KRUS-ie jest tak kuszący.
Dobra, przejdźmy do mięsa. Możesz mieć firmę i być na KRUS, ale pod pewnymi warunkami. Najważniejszy jest ten słynny limit przychodów. To jest coś, czego musisz pilnować jak oka w głowie. Chodzi o kwotę należnego podatku dochodowego z Twojej firmy za poprzedni rok. Nie może ona przekroczyć specjalnej „kwoty granicznej”. Ile ona wynosi? To roczna równowartość minimalnego wynagrodzenia za pracę. Co roku się zmienia, więc trzeba to sprawdzać. Jak to przekroczysz, to niestety, żegnasz się z KRUS-em i witasz z ZUS-em. Mój znajomy, który prowadzi mały warsztat, pod koniec roku musiał odmawiać zleceń, bo bał się, że przekroczy limit. Stres był ogromny, ale udało mu się zmieścić. To pokazuje, jak ważna jest kontrola finansów. To chyba najważniejsza rzecz, jeśli chodzi o warunki prowadzenia działalności gospodarczej na KRUS-ie.
Drugą sprawą jest to, że musisz być rolnikiem z krwi i kości. To znaczy, podlegać ubezpieczeniu w pełnym zakresie, nieprzerwanie przez co najmniej 3 lata i dalej prowadzić działalność rolniczą. Nie da się tak po prostu zapisać do KRUS i od razu otworzyć firmy. No i oczywiście, trzeba ten fakt zgłosić. Masz na to 14 dni od startu firmy, żeby złożyć w KRUS oświadczenie, że chcesz kontynuować ubezpieczenie. Przegapisz termin, wypadasz z systemu. Nie ma zmiłuj.
A co jeśli boisz się od razu skakać na głęboką wodę? Jest na to sposób. Zanim założyłem swoją stolarnię na pełen etat, testowałem rynek robiąc drobne rzeczy dla sąsiadów. To była tak zwana działalność nierejestrowana. Dopóki miesięczny przychód nie przekracza 75% pensji minimalnej, nie musisz tego nigdzie zgłaszać. To świetna opcja, bo relacja działalność nierejestrowana a KRUS jest prosta – KRUS-u to w ogóle nie interesuje. Możesz spokojnie dorabiać i sprawdzać, czy Twój pomysł ma sens. To bezpieczny start w świat biznesu, zanim zaczniesz na poważnie myśleć o działalności gospodarczej na KRUS-ie.
Gdy już zdecydowałem, że chcę działać oficjalnie, czekała mnie papierologia. Myślałem, że utonę w druczkach. Okazało się, że nie jest tak źle. Najważniejszy jest jeden formularz: CEIDG-1. Można go złożyć przez internet, co jest wielkim ułatwieniem. Wpisujesz tam swoje dane, nazwę firmy, adres, wybierasz kody PKD (czyli czym będziesz się zajmował – ja wybrałem produkcję mebli) i formę opodatkowania. To wszystko załatwia ci od razu wpis do ewidencji, NIP i REGON. Cała procedura, jak założyć działalność gospodarczą, jest dziś naprawdę uproszczona. Najważniejsze, o czym już wspominałem, to pamiętać o tych 14 dniach na zgłoszenie do KRUS. Ja ustawiłem sobie trzy przypomnienia w telefonie, żeby tego nie przegapić. Prowadzenie działalności gospodarczej na KRUS-ie zaczyna się właśnie od tych formalności.
Wielu rolników zastanawia się nad jedną rzeczą: ulga na start a KRUS. Słyszymy w mediach o tym, że nowi przedsiębiorcy przez pół roku nie płacą składek społecznych. Kuszące, prawda? Niestety, tu jest haczyk. Jeśli zdecydujesz się na ulgę na start w ZUS, automatycznie wylatujesz z KRUS. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka. Musisz wybrać. Albo niższe, stałe składki w KRUS i pilnowanie limitu przychodu, albo ZUS z ulgami na start, a potem pełne, wysokie składki. Dla mnie wybór był prosty. Wolałem stabilność i przewidywalność, jaką daje mi moja działalność gospodarcza na KRUS-ie. Przejście z KRUS na ZUS po rozpoczęciu działalności gospodarczej to poważna decyzja finansowa, bo wysokość składek ZUS jest nieporównywalnie wyższa. To jedna z kluczowych różnic między ZUS a KRUS dla osób prowadzących działalność.
Kolejna rzecz to podatki. Działalność rolnicza jest w większości zwolniona z podatku dochodowego. Ale Twoja firma już nie. Musisz prowadzić oddzielną księgowość dla dochodów z firmy i rozliczać się z nich z fiskusem. Jaką formę opodatkowania wybrać? To temat rzeka. Ja na początku wybrałem ryczałt, bo wydawał się najprostszy – płacisz stały procent od przychodu i nie martwisz się o koszty. Z czasem jednak, gdy moja firma się rozrosła i miałem więcej wydatków na materiały czy narzędzia, przeszedłem na zasady ogólne, żeby móc te koszty odliczać. Warto to przemyśleć, a najlepiej pogadać z jakąś mądrą księgową. Podatek dochodowy dla rolnika prowadzącego działalność na KRUS to nie jest czarna magia, ale trzeba być skrupulatnym.
A co z VATem? To kolejne pytanie, które spędza sen z powiek. Zasadniczo jako rolnik ryczałtowy jesteś z VATu zwolniony. I podobnie jest z małą firmą – dopóki Twoja sprzedaż nie przekroczy 200 000 zł rocznie, nie musisz być VATowcem. Ja na razie się w to nie bawię. Upraszcza to życie i księgowość. Pamiętajcie, na początku im prościej, tym lepiej.
Jeśli miałbym dać Wam kilka rad, to po pierwsze: znajdźcie dobre biuro rachunkowe. Serio. Ja na początku próbowałem wszystko ogarniać sam i o mało nie zwariowałem. Pani Ania z lokalnego biura uratowała mi skórę nie raz i jej miesięczny koszt to najlepsza inwestycja w mój święty spokój. Po drugie, kontrolujcie przychody co miesiąc. Nie czekajcie do końca roku. Dzięki temu unikniecie niemiłej niespodzianki, że musicie zamknąć firmę na grudzień. Działalność gospodarcza a utrata prawa do KRUS to realne ryzyko, jeśli się zagapicie. I po trzecie, nie bójcie się pytać. W oddziałach KRUS czy w urzędzie gminy naprawdę pracują ludzie, którzy często chcą pomóc. Warto też szukać informacji na portalach rządowych, jak choćby biznes.gov.pl. Taka działalność gospodarcza na KRUS-ie to szansa, ale trzeba być czujnym.
Na koniec powiem Wam, że warto było zaryzykować. Moja mała stolarnia daje mi nie tylko dodatkowy dochód, ale też ogromną satysfakcję. Mogę tworzyć coś własnymi rękami i widzieć uśmiech na twarzach klientów. Czy było łatwo? Nie. Czy były momenty zwątpienia? Oczywiście. Ale możliwość prowadzenia działalności gospodarczej na KRUS-ie dała mi ten finansowy oddech, którego potrzebowałem na starcie. Jeśli macie pomysł, pasję i trochę odwagi – spróbujcie. Bo nic tak nie cieszy, jak sukces, na który zapracowało się samemu, od zera.
Copyright 2025. All rights reserved powered by dlaurody.eu