
Pamiętam jak dziś rozmowę z moją ciocią Elą. Dostała wypowiedzenie po 25 latach w jednej firmie. Miała 53 lata i w oczach taką pustkę, że aż serce bolało. „Kto mnie teraz zechce?” – pytała szeptem, bardziej siebie niż mnie. Ten strach, to poczucie, że jest się niewidzialnym na rynku pracy, zna wielu z nas. Ale historia Eli, jak i tysięcy innych osób, pokazuje, że pięćdziesiątka to nie musi być koniec. To może być cholernie trudny, ale i niesamowicie ekscytujący nowy początek. Ten tekst jest właśnie o tym – o strachu, ale i o nadziei. O tym, jak może wyglądać skuteczna aktywizacja zawodowa 50 plus i jak znaleźć w sobie siłę, by zawalczyć o swoje.
Spis Treści
ToggleWokół pracowników po pięćdziesiątce narosło tyle mitów, że głowa mała. A to, że nie ogarniamy komputera, a to że jesteśmy mało elastyczni i nie chcemy się uczyć. Bzdura. Patrzę na moich znajomych, na moją rodzinę i widzę coś zupełnie innego. Widzę lojalność, której często brakuje młodszym pokoleniom, wychowanym na ciągłym zmienianiu pracy. Widzę spokój i opanowanie w sytuacjach kryzysowych, kiedy inni panikują. To jest kapitał, bezcenny kapitał, którego nie da się nauczyć na żadnym weekendowym szkoleniu. I wiecie co? Coraz więcej mądrych pracodawców zaczyna to w końcu rozumieć. Dobrze przeprowadzona aktywizacja zawodowa 50 plus to dla nich czysty zysk.
Oczywiście, nie ma co udawać, że świat stoi w miejscu. To całe „klikanie w komputer” to dzisiaj podstawa. I tak, dla niektórych z nas to może być wyzwanie. Ale to jest coś, co da się nadrobić. To nie jest fizyka kwantowa. Kluczem jest zmiana myślenia – nie „jestem za stary”, tylko „czego nowego mogę się dziś nauczyć?”. Taka postawa to już połowa sukcesu, jeśli chodzi o proces, jakim jest aktywizacja zawodowa 50 plus.
Ta cała „srebrna gospodarka”, o której tyle się mówi, to nie jest puste hasło. To my. Ludzie z bagażem doświadczeń, z siecią kontaktów budowaną przez lata, z życiową mądrością. Jesteśmy ogromną siłą, a odpowiednia aktywizacja zawodowa 50 plus pozwala tę siłę uwolnić z korzyścią dla wszystkich.
Moja sąsiadka, pani Basia, po zamknięciu jej szwalni była kompletnie załamana. Pierwsze kroki skierowała, trochę bez przekonania, do urzędu pracy. Myślała, że to tylko miejsce do podbijania papierka. I wiecie co? Była w szoku. Okazało się, że trafiła na doradcę zawodowego z prawdziwego zdarzenia, który naprawdę jej wysłuchał. To nie była tylko urzędnicza gadka. To było prawdziwe doradztwo zawodowe dla seniorów w wieku 50+. Dowiedziała się, że są specjalne programy aktywizacji zawodowej dla osób po 50 roku życia, o których nie miała pojęcia. Dostała realne wsparcie.
To właśnie tam, w urzędach, często zaczyna się prawdziwa aktywizacja zawodowa 50 plus. Warto zaglądać na strony rządowe, takie jak Urząd Pracy, ale też szukać projektów unijnych na portalu Funduszy Europejskich. Czasem można tam znaleźć prawdziwe perełki, jak szkolenia dla bezrobotnych 50 plus dotacje czy dofinansowanie na założenie własnej firmy. Trzeba tylko trochę poszperać. To jest ta realna pomoc, która sprawia, że aktywizacja zawodowa 50 plus nie jest tylko teorią.
Są też różne fundacje i organizacje pozarządowe, które specjalizują się w pomocy takim osobom jak my. Organizują warsztaty, spotkania, dają wsparcie psychologiczne. Czasem rozmowa z kimś, kto przechodzi przez to samo, daje więcej niż najlepszy kurs. Warto się rozglądać, bo taka pomoc to ważna część układanki, jaką jest aktywizacja zawodowa 50 plus.
Mój wujek, Zbyszek, całe życie pracował fizycznie jako mechanik. Komputer? Dla niego to była czarna magia. Kiedy zdrowie już nie pozwalało na dźwiganie, musiał coś zmienić. Zapisał się na darmowy kurs komputerowy dla seniorów. Śmiechu było co niemiara, jak na początku mylił myszkę z pilotem. Ale tydzień po tygodniu, zaczął łapać o co chodzi. Dzisiaj sam robi zakupy przez internet i wysyła mi śmieszne obrazki na maila. To pokazuje, że kompetencje cyfrowe seniorzy mogą zdobyć w każdym wieku, a takie kursy komputerowe dla osób 50+ za darmo to świetny pierwszy krok.
A potem przychodzi apetyt na więcej. Może przekwalifikowanie zawodowe po 50? Czemu nie! Świat się zmienia, pojawiają się nowe zawody. Może zawsze ciągnęło cię do księgowości, a może odkryjesz w sobie talent do opieki nad innymi? Szczególnie przekwalifikowanie zawodowe dla kobiet po 50 to temat rzeka – wiele pań po odchowaniu dzieci odkrywa w sobie nowe pasje i talenty. To jest właśnie fantastyczny przykład na to, jak działa aktywizacja zawodowa 50 plus w praktyce.
Nie zapominajmy też o językach. Angielski to dzisiaj podstawa w wielu firmach. Nawet podstawowa znajomość może otworzyć zupełnie nowe możliwości. Szukajcie szkoleń w urzędach pracy, w internecie na platformach e-learningowych. Każdy dyplom, każdy certyfikat to kolejny argument w rozmowie z pracodawcą. Inwestycja w siebie to najlepsze, co można zrobić, a aktywizacja zawodowa 50 plus to proces ciągłego uczenia się.
Ostatnie CV pisałem chyba jeszcze na maszynie do pisania. Kiedy musiałem stworzyć nowe, czułem się jak na egzaminie. Jak streścić 30 lat pracy na jednej, góra dwóch kartkach? To trudne, wiem. Ale kluczowe jest to, żeby nie pisać o wszystkim. Trzeba się chwalić tym, co się umie, ale w kontekście oferty, na którą aplikujemy. Doświadczenie to Twój największy skarb, pokaż to! To są właśnie te najlepsze porady, jak znaleźć pracę po pięćdziesiątce.
Potem zaczyna się żmudne przeglądanie internetu. Portale z ogłoszeniami pękają w szwach. Trzeba być systematycznym i się nie zrażać. LinkedIn też jest ważny, nawet jeśli na początku wydaje się skomplikowany. To takie nasze zawodowe okno na świat. To podstawowe miejsca, gdzie szukać pracy dla osób 50 plus. Ale wiecie co często działa najlepiej? Ludzie. Popytajcie znajomych, dawnych kolegów z pracy. Czasem najlepsze możliwości zatrudnienia dla osób w wieku 50+ nie wiszą w internecie, tylko krążą z ust do ust. Ta metoda to też aktywizacja zawodowa 50 plus.
A rozmowa kwalifikacyjna? To jest teatr. Trzeba się uśmiechać, być pewnym siebie, nawet jak w środku wszystko lata ze strachu. I nie bać się pytania o wiek. Można odpowiedzieć z humorem albo podkreślić, że w naszym wieku szuka się stabilizacji, a nie skakania z kwiatka na kwiatek. Tutaj profesjonalna aktywizacja zawodowa 50 plus i wsparcie doradcy potrafią zdziałać cuda w przygotowaniu. Dobra aktywizacja zawodowa 50 plus to też praca nad pewnością siebie.
Nie każdy musi wracać na etat. Czasem najlepszym rozwiązaniem jest pójście na swoje. Pandemia pokazała, że praca zdalna po 50 to świetna opcja. Bez dojazdów, w kapciach, z kubkiem ulubionej herbaty. Coraz więcej firm oferuje taką możliwość, albo chociaż pracę hybrydową.
A może zawsze marzyłeś, żeby być sobie szefem? Teraz może być ten moment. Pamiętam, jak znajoma otworzyła małą firmę z rękodziełem. Zawsze to kochała, ale bała się rzucić etat. W wieku 54 lat zaryzykowała. Pomogło jej w tym bezzwrotne dofinansowanie na założenie firmy. Teraz jest szczęśliwa jak nigdy. Jeśli myślisz o czymś podobnym, warto poczytać, jak założyć firmę. Taki krok to wspaniała forma samorealizacji. Ta przedsiębiorczość to bardzo ważny element, jakim jest aktywizacja zawodowa 50 plus.
Nie każdy musi od razu zakładać firmę. Praca na pół etatu, mentoring dla młodszych, dzielenie się swoją wiedzą… to też są świetne opcje, żeby pozostać aktywnym, czuć się potrzebnym i dorobić do budżetu. Aktywizacja zawodowa 50 plus ma naprawdę wiele twarzy.
Porozmawiajmy o czymś ważnym. O dyskryminacji. Niestety, wciąż zdarza się, że ktoś patrzy na nas przez pryzmat metryki. Ale prawo jest po naszej stronie. Kodeks Pracy, który można sprawdzić na stronie ISAP, jasno mówi, że dyskryminacja ze względu na wiek jest zakazana. To nie jest tylko pusty zapis, to narzędzie, którego można i trzeba używać. Znajomość swoich praw to fundament, na którym opiera się skuteczna aktywizacja zawodowa 50 plus.
Warto też znać swoje prawa emerytalne. Czy można pracować na emeryturze? Oczywiście! Czasem to nawet bardzo opłacalne. Szczególnie jeśli ktoś myśli o własnej działalności, powinien sprawdzić zasady dotyczące samozatrudnienia emeryta. Wiedza to siła, a świadomość swoich praw daje ogromną pewność siebie. Każda aktywizacja zawodowa 50 plus powinna zaczynać się od poznania swoich praw.
Pamiętacie moją ciocię Elę z początku tej opowieści? Długo szukała. Były chwile zwątpienia, były łzy w poduszkę. Ale nie poddała się. Zrobiła kurs księgowości, odświeżyła CV i znalazła pracę w małym biurze rachunkowym. Mówi, że jest tam spokojniej, ale czuje się potrzebna i doceniana. Jej aktywizacja zawodowa 50 plus zakończyła się sukcesem.
Wasza historia też może mieć takie zakończenie. To nie jest łatwa droga, wiem to. Ale jest możliwa. Pamiętajcie, że macie w sobie coś, czego nikt młody nie ma – życiową mądrość i lata doświadczeń. To jest wasza supermoc. Uwierzcie w nią. Aktywizacja zawodowa 50 plus to proces, ale na jego końcu czeka satysfakcja. Trzymam za was wszystkich mocno kciuki!
Copyright 2025. All rights reserved powered by dlaurody.eu