W domu unosi się zapach pieczonej pizzy. Jest coś lepszego? Tak. Zapach całego stada małych, gorących mini pizz, które idealnie pasują do ręki. To jest ten rodzaj jedzenia, który kasuje wszystkie pokoleniowe spory. Sprawdza się na imprezie, przy filmie, a czasem po prostu ratuje rodzinną kolację. Wiem, wiem, wizja pracy z drożdżami potrafi zniechęcić. Świeże bywają kapryśne, wymagają czasu i odpowiedniej temperatury. Ale mam na to patent. Prosty sposób na ciasto z suchych drożdży, który po prostu działa. Zawsze.
Spis Treści
ToggleBo to nie jest kolejny przepis z internetu, który wygląda dobrze tylko na zdjęciu. To jest wejście do świata domowych wypieków bez zbędnego stresu. Cały sekret tkwi w prostocie. Suche drożdże to nasz cichy sojusznik. Gwarantuję, ten przepis stanie się waszym ulubionym. Jest szybki, elastyczny i – co najważniejsze – wybacza błędy. Idealny patent dla wiecznie zabieganych i tych, którzy w kuchni stawiają pierwsze kroki. Koniec z wymówkami, czas coś zjeść.
Serio, pomyśl o tym. Robisz imprezę. Zamiast jednej wielkiej pizzy, która stygnie, zanim ostatnia osoba dostanie swój kawałek, na stół wjeżdżają gorące, małe krążki. Każdy może dorzucić swoje ulubione dodatki. To jest wolność! Dzieciaki to kochają, bo mogą same tworzyć swoje kompozycje, co zamienia zwykłe jedzenie we wspólną zabawę. To przepis, który robi furorę na kinderbalach. No i jest jeszcze kontrola porcji – zjadasz jedną, dwie, a nie od razu pół blachy. I wyglądają po prostu uroczo.
Ten spór jest stary jak świat. Prawda jest taka, że i jedne, i drugie mają swoje miejsce w kuchni. Świeże drożdże dają ten specyficzny, intensywny aromat, który niektórzy uwielbiają. Minusem jest to, że trzeba je trzymać w lodówce i szybko zużyć. A suche? To czysta wygoda. Masz je zawsze w szafce, z długą datą ważności i są banalnie proste w użyciu. Wsypujesz do mąki i tyle, bez robienia zaczynu. Czy ciasto smakuje inaczej? Może minimalnie. Ale przy pizzy, gdzie królują smaki sosu i dodatków, ta różnica jest niewyczuwalna. Ta sama wygoda sprawia, że często sięgam po nie przy słodkich wypiekach, na przykład robiąc puszyste ciasto na jagodzianki – po prostu działają.
Zanim zaczniemy, szybki przegląd szafek. Dobra wiadomość jest taka, że prawdopodobnie masz już wszystko, czego potrzeba. Nie ma tu żadnych egzotycznych składników. Będziesz potrzebować około 500 g mąki pszennej – idealnie włoskiej typu „00” do pizzy, bo daje najlepszą elastyczność i chrupkość, ale zwykła typ 550 też sobie poradzi. Do tego jedna, 7-gramowa paczka suchych drożdży, koniecznie z dopiskiem „instant”. To one oszczędzają nam roboty z zaczynem. Dalej już z górki: łyżeczka cukru, półtorej łyżeczki soli, jakieś 300 ml ciepłej (ale nie gorącej!) wody i trzy łyżki oliwy z oliwek. Tyle. Proste, prawda?
Dobra, czas na trochę magii. Zobaczysz, jak z tej garstki składników powstanie coś genialnego.
Weź dużą miskę. Wsyp do niej mąkę, suche drożdże, cukier i sól, wymieszaj. Zrób na środku mały dołek i wlej tam ciepłą wodę i oliwę. Najpierw połącz wszystko niedbale łyżką, a potem przełóż na blat podsypany mąką i zacznij wyrabiać. Tak, przez 10 minut. Pamiętam, jak robiłem to pierwszy raz – totalna katastrofa. Ciasto kleiło mi się do rąk, blatu, nosa… byłem cały w mące. Ale po chwili energicznego ugniatania staje się gładkie i elastyczne, obiecuję. Zrób z niego kulę, wrzuć do miski wysmarowanej oliwą, przykryj ścierką i daj mu spokój na godzinę w jakimś ciepłym miejscu. Musi urosnąć, podwoić objętość.
Gdy ciasto wyrośnie, czas na najlepszą część. Walnij je pięścią. Poważnie. Musi opaść. Potem przełóż je na blat i podziel na 8-10 mniejszych kulek. Każdą z nich rozwałkuj lub po prostu rozciągnij palcami na cienki placek z nieco grubszymi brzegami. To trochę jak formowanie małych, domowych bułeczek, tylko na płasko. Ułóż placki na blasze z papierem do pieczenia.
I teraz kluczowe pytanie: ile to piec? Piekarnik rozgrzej na maksa, ile fabryka dała – 240, 250 stopni Celsjusza. W takiej temperaturze pizze potrzebują zaledwie 8-12 minut. Będą gotowe, gdy brzegi się zezłocą, a ser zacznie apetycznie bulgotać.
Samo ciasto jest super, ale to dodatki robią całą robotę. To jest ten moment, gdzie nie ma żadnych zasad. Twoja kuchnia, Twoje reguły.
Margherita z dobrym sosem pomidorowym, mozzarellą i świeżą bazylią to poezja. Nic więcej nie trzeba. Czasem jednak człowiek ma ochotę na coś bardziej swojskiego. Wtedy na myśl przychodzi mi klasyka z szynką i pieczarkami, która zawsze się sprawdza. Pepperoni, cztery sery, capriciossa – znasz to. Tylko jedna rada: nie przesadzaj z ilością składników. Mniej znaczy więcej, inaczej ciasto rozmoknie.
Kto powiedział, że na pizzę nie można dać gruszki? Połącz ją z gorgonzolą i orzechami włoskimi – obłęd. Albo szpinak z fetą i czosnkiem. Po prostu otwórz lodówkę i zobacz, co tam masz: cukinia, papryka, kukurydza? Wszystko pasuje. A sery? Mozzarella to baza, ale parmezan, ricotta, a może wędzony oscypek dla polskiego akcentu? Eksperymentuj!
Masz pytania? Pewnie tak. Oto kilka odpowiedzi na te najczęstsze.
To mało prawdopodobne, ale jeśli jakieś pizzerinki przetrwają, poczekaj aż ostygną, zawiń w folię i trzymaj w lodówce (do 2 dni). Można je też mrozić! To genialny patent na awaryjny obiad. Wrzucasz zamrożoną na kilka minut do gorącego piekarnika i gotowe. Dlatego świetnie nadają się na imprezę – można je zrobić wcześniej.
Chociaż to ciasto jest moim zdaniem bliskie ideału, świat pizzy jest nieskończony. Możesz dodać trochę mąki pełnoziarnistej, żeby było zdrowiej. Jeśli chcesz naprawdę zgłębić temat, potraktuj ten uniwersalny przepis na ciasto do pizzy jako bazę do dalszych poszukiwań. A co, jeśli nie masz czasu na wyrastanie? Są przepisy na ciasto z proszkiem do pieczenia, ale to już zupełnie inna historia. Dla mnie prawdziwa pizza musi mieć drożdże. Ten prosty sposób to kwintesencja domowego smaku.
Copyright 2025. All rights reserved powered by dlaurody.eu