Pamiętam ten moment doskonale. Ciocia wyjęła słoik z bursztynową zawartością i z dumą ogłosiła: „Dżem z cukinii!”.
Spis Treści
ToggleSpojrzałam na nią z niedowierzaniem. Cukinia? W dżemie? To brzmiało jak kulinarna herezja. A jednak, po pierwszym kęsie wiedziałam, że to odkrycie roku. Był słodki, lekko kwaskowaty, z niesamowitą konsystencją. Od tamtej pory co roku przygotowuję własny i ciągle go udoskonalam.
Myślisz, że warzywa w przetworach na słodko to dziwny pomysł? Nic bardziej mylnego. Cukinia jest warzywem niemal idealnym do tego typu eksperymentów. Sama w sobie ma bardzo neutralny smak, co czyni ją fantastyczną bazą, która chłonie aromaty i smaki dodatków jak gąbka.
W połączeniu z owocową galaretką i cukrem zamienia się w prawdziwy rarytas. To właśnie ta transformacja jest najbardziej fascynująca. Ludzie próbują go i zgadują: ananas? Brzoskwinia? A to tylko nasza poczciwa cukinia! Serio.
Przede wszystkim dla samego doświadczenia. To coś zupełnie innego niż klasyczne dżemy truskawkowe czy malinowe. Jest to też świetny sposób na zagospodarowanie nadmiaru cukinii z ogrodu, zwłaszcza tych przerośniętych, które nie są już tak smaczne w daniach wytrawnych.
Poza tym, jest to po prostu pyszne. Słodkie, gęste, idealne do naleśników, gofrów, a nawet jako dodatek do deski serów. Zaufaj mi, warto dać mu szansę.
Do przygotowania tego cuda nie potrzeba skomplikowanej listy zakupów. Podstawą jest oczywiście cukinia, cukier i galaretka. Cukier odpowiada za słodycz i konserwację, a galaretka nadaje smak, kolor i, co najważniejsze, idealną konsystencję. Czasem dodaję też odrobinę soku z cytryny lub kwasku cytrynowego, żeby podkręcić smak i zrównoważyć słodycz. Tyle. Proste, prawda?
W zasadzie każda cukinia się nada, ale najlepsze są te większe, nawet lekko przerośnięte. Dlaczego? Bo mają mniej wody i więcej miąższu, co przekłada się na gęstszą konsystencję dżemu. Młode, małe cukinie też będą dobre, ale dżem może wyjść nieco rzadszy.
Nie przejmuj się skórką – jeśli jest młoda i delikatna, możesz ją zostawić. Przy starszych, twardszych egzemplarzach lepiej ją obrać. To samo dotyczy gniazd nasiennych. W dużych cukiniach są one twarde i gąbczaste, więc koniecznie trzeba je usunąć. Właśnie takie podejście do wykorzystania przerośniętych warzyw jest genialne, podobnie jak w przypadku różnych przepisów na przetwory z przerośniętych ogórków, gdzie to, co wydaje się wadą, staje się zaletą.
Tutaj zaczyna się prawdziwa zabawa i pole do eksperymentów! Wybór zależy wyłącznie od Twoich upodobań. Najpopularniejsze są galaretki o intensywnych, lekko kwaśnych smakach: agrestowa – mój osobisty faworyt, cytrynowa, pomarańczowa czy truskawkowa. Możesz nawet mieszać smaki!
Ważne, by wybrać galaretkę, która ma mocny aromat, ponieważ to ona będzie dominować. Cukinia jest tylko tłem. Eksperymentowanie z galaretką to czysta frajda, trochę jak tworzenie domowych słodkości, co przypomina mi przepis na żelki z galaretki, gdzie ten składnik również odgrywa kluczową rolę.
Przejdźmy do konkretów. To naprawdę nie jest trudne, obiecuję.
Zaczynamy od przygotowania głównej bohaterki. Cukinię dokładnie myjemy. Jeśli ma twardą skórę, obieramy ją. Następnie kroimy wzdłuż na cztery części i za pomocą łyżki usuwamy całe gniazdo nasienne. To ważne, bo pestki i ta gąbczasta część nie są pożądane w dżemie.
Czysty miąższ kroimy w drobną kostkę. Im drobniej, tym szybciej się rozgotuje. Niektórzy ścierają cukinię na tarce o grubych oczkach, co też jest świetną metodą. Wybierz opcję, która jest dla Ciebie wygodniejsza.
Pokrojoną lub startą cukinię wrzucamy do szerokiego garnka z grubym dnem. Zasypujemy cukrem (standardowe proporcje to około 0,5 kg cukru na 1 kg miąższu cukinii, ale dostosuj to do własnych preferencji) i odstawiamy na godzinę. Cukinia pod wpływem cukru puści dużo soku.
Po tym czasie zaczynamy gotowanie na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu. Gotujemy do momentu, aż cukinia stanie się szklista i miękka, a całość zacznie przypominać syrop. Może to potrwać około godziny.
Gdy cukinia jest już odpowiednio rozgotowana, a nadmiar wody odparował, przychodzi czas na gwiazdę programu. Do gorącej masy wsypujemy suche galaretki (jedną lub dwie, w zależności od ilości cukinii) i energicznie mieszamy, aż całkowicie się rozpuszczą. Nie gotujemy już długo – wystarczą 2-3 minuty. Galaretka zadziała jak zagęstnik i nada całości pięknego koloru oraz smaku. Gotowy, gorący dżem przekładamy natychmiast do wyparzonych słoików.
Oczywiście, chociaż galaretka jest kluczem do tego konkretnego smaku. Jeśli chcesz poeksperymentować, możesz użyć pektyny, agaru lub cukrów żelujących. Pamiętaj jednak, że wtedy musisz dodać do dżemu coś, co nada mu smak – sok z cytryny, starte jabłko czy przyprawy. Inaczej otrzymasz bezsmakowy, słodki żel.
Przygotowanie dżemu to połowa sukcesu. Druga połowa to zapewnienie mu trwałości, żebyśmy mogli cieszyć się jego smakiem w środku zimy.
Najprostszą metodą jest pasteryzacja „na sucho”. Gorący dżem wlewamy do czystych, wyparzonych słoików, zostawiając około 1-2 cm wolnego miejsca. Mocno zakręcamy wyparzonymi zakrętkami i odwracamy słoiki do góry dnem. Ustawiamy je na ściereczce, przykrywamy grubym kocem i zostawiamy tak do całkowitego wystygnięcia. Zakrętki powinny się „zassać”. Taka metoda sprawdza się przy wielu przetworach, zarówno słodkich, jak i wytrawnych, jak chociażby przy robieniu zapasów i popularny przepis na szczaw do słoików.
Prawidłowo zapasteryzowany dżem powinien być przechowywany w chłodnym, ciemnym miejscu. Idealna będzie piwnica lub spiżarnia. W takich warunkach spokojnie przetrwa całą zimę, a nawet dłużej. Pamiętaj, żeby po otwarciu słoika przechowywać go już w lodówce.
Podstawowy przepis jest fantastyczny, ale to także doskonała baza do dalszych modyfikacji.
Ten dżem jest zaskakująco uniwersalny. Pasuje idealnie do świeżego pieczywa, naleśników, placków, białego sera lub jako nadzienie do kruchych ciasteczek. Świetnie komponuje się z serami pleśniowymi. Ogranicza cię tylko wyobraźnia! Jeśli lubisz łączyć owoce w przetworach, możesz spróbować dodać do cukinii np. gruszki, co stworzy zupełnie nowy wymiar smaku, podobnie jak w klasycznych przepisach na przetwory z gruszek.
To trudne. Cukier w dżemie pełni rolę nie tylko słodzącą, ale i konserwującą. Można próbować zastąpić go erytrytolem, ale wtedy dżem będzie miał znacznie krótszą trwałość. Trzeba też pamiętać, że galaretki sklepowe również zawierają cukier. Można poszukać wersji bez cukru i użyć agaru oraz naturalnych soków, ale to już zupełnie inny przepis, wymagający więcej eksperymentów.
Mam nadzieję, że udało mi się odczarować ten warzywny dżem i zachęcić Cię do spróbowania. To naprawdę prosty i satysfakcjonujący sposób na stworzenie czegoś absolutnie wyjątkowego. Czasem najdziwniejsze połączenia okazują się strzałem w dziesiątkę, a to jest tego najlepszym dowodem.
Więc do dzieła! Gwarantuję, że będziesz zaskoczona, a goście będą błagać o przepis. Tylko od Ciebie zależy, czy zdradzisz im ten sekretny, warzywny składnik.
Copyright 2025. All rights reserved powered by dlaurody.eu