Przepis na ciasto malinowa chmurka na dużą blachę

Przepis na ciasto malinowa chmurka na dużą blachę

Pamiętam ten dzień, kiedy po raz pierwszy postanowiłam zmierzyć się z legendą. Malinowa Chmurka. Brzmiało jak poezja, ale wyglądało na cukierniczą czarną magię. Wszyscy mówili, że beza jest trudna, że krem się zwarzy, a spód wyjdzie twardy jak kamień. Miałam w głowie tylko jedno – muszę znaleźć przepis idealny dla całej rodziny na niedzielny obiad. I wiecie co? Udało się. Po kilku próbach, kilku małych katastrofach (nie pytajcie o pierwszą bezę) i paru genialnych olśnieniach, stworzyłam wersję, która zawsze wychodzi. Zawsze. Dziś dzielę się nią z Wami, bez żadnych tajemnic.

To ciasto to prawdziwy fenomen

Połączenie kruchego, maślanego spodu, delikatnego jak piórko kremu śmietankowego, lekko kwaśnej warstwy malinowej i chrupiącej, słodkiej bezy na wierzchu to po prostu mistrzostwo świata. To nie jest kolejne ciasto, które zapomina się po jednym kęsie. Oj nie. To deser, który zostaje w pamięci na długo i o który goście proszą przy każdej możliwej okazji. Właśnie dlatego tak ważny jest sprawdzony przepis na ciasto malinowa chmurka na dużą blachę, bo małe blaszki w przypadku tego cuda po prostu nie mają sensu. Znika w mgnieniu oka.

Czego będziesz potrzebować?

Zanim zaczniemy, zbierzmy cały arsenał. Nic nie psuje humoru bardziej niż bieganie do sklepu w połowie pieczenia. Na kruche ciasto potrzebujesz klasyków: około 300 g mąki pszennej (tortowa będzie najlepsza), 200 g naprawdę zimnego masła, 100 g cukru pudru i cztery żółtka. Do tego jeszcze łyżeczka proszku do pieczenia i szczypta soli.

Do bezy wykorzystamy pozostałe cztery białka, dodamy do nich 200 g drobnego cukru do wypieków i łyżkę mąki ziemniaczanej. Garść płatków migdałowych do posypania też się przyda.

Serce tego deseru to krem. Potrzebujesz 500 ml lodowatej śmietanki kremówki 36%, 250 g serka mascarpone, również prosto z lodówki, i jakieś 3-4 łyżki cukru pudru, w zależności od tego, jak słodko lubisz. Ja dorzucam jeszcze odrobinę ekstraktu waniliowego.

Maliny – świeże czy mrożone?

To odwieczne pytanie. I mam na nie odpowiedź. Szczerze? Mrożone maliny sprawdzają się tu nawet lepiej. Po rozmrożeniu puszczają sok, który idealnie nadaje się do nasączenia galaretki, tworząc intensywną w smaku frużelinę. Do przygotowania tej warstwy potrzebujesz około 500-600 g malin i dwie galaretki malinowe rozpuszczone w 700 ml wrzątku. Malinowa chmurka z mrożonych malin ma po prostu głębszy smak.

No dobra, do dzieła!

Czas zakasać rękawy. Oto kompletny przewodnik, który przeprowadzi Cię przez cały proces. Bez stresu. Krok po kroku.

Najpierw kruchy spód

Zacznij od spodu. Do miski przesiej mąkę z proszkiem do pieczenia i solą, dodaj cukier puder, pokrojone w kostkę zimne masło i żółtka. Zagnieć szybko ciasto – ręcznie lub mikserem z hakiem. Nie wyrabiaj go zbyt długo, bo zrobi się twarde. Uformuj kulę, zawiń w folię i wsadź do lodówki na co najmniej 30 minut.

Po tym czasie wylep ciastem dno dużej blachy (ok. 25×35 cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Nakłuj widelcem i wstaw do piekarnika nagrzanego do 180°C. Piecz ok. 20 minut, aż się ładnie zezłoci. Odstaw do wystudzenia.

Sekret idealnego kremu

Kiedy spód stygnie, czas na krem. To jest ten moment, kiedy czujesz się jak profesjonalny cukiernik. Kluczem jest temperatura. Śmietanka i mascarpone muszą być naprawdę lodowate. Umieść je w misie miksera, dodaj cukier puder i wanilię. Ubijaj na wysokich obrotach, ale uważaj! Tylko do momentu, aż krem będzie gęsty i stabilny. Chwila za długo i zrobisz masło. Czasem warto sięgnąć po sprawdzone receptury naszych babć, bo tam tkwi siła prostoty.

Jak upiec bezę, żeby chrupała?

Ach, ta beza. Postrach domowych cukierników. Ale spokojnie, mam na to sposób. Białka (koniecznie w temperaturze pokojowej!) ubij na sztywną pianę ze szczyptą soli. Następnie, ciągle ubijając, dodawaj cukier. Łyżka po łyżce. To ważne. Cierpliwość jest kluczem. Gdy piana będzie gęsta i lśniąca, a cukier całkowicie rozpuszczony, dodaj mąkę ziemniaczaną i delikatnie wymieszaj szpatułką. Wyłóż na osobny papier do pieczenia (wielkości blachy), posyp płatkami migdałów. Susz (nie piecz!) w piekarniku nagrzanym do 140°C przez około godzinę. Potem uchyl drzwiczki i zostaw do wystygnięcia. Gwarantuję chrupkość.

A teraz wielki finał

Mamy już wszystkie elementy układanki. Czas na finał. Galaretki rozpuść we wrzątku i odstaw do lekkiego stężenia. Gdy zacznie przypominać kisiel, wymieszaj ją z malinami. Tężejącą masę wylej na wystudzony kruchy spód. Wstaw do lodówki, aż galaretka całkowicie stężeje.

Następnie wyłóż równomiernie przygotowany krem śmietankowy. Na samą górę delikatnie przełóż upieczony i wystudzony blat bezowy. Gotowe! Twój własny deser właśnie się zmaterializował.

Kilka rad na koniec

Pieczenie dla dużej liczby gości to zawsze wyzwanie, dlatego ten przepis jest idealny na takie okazje, podobnie jak inne ciasta na wielkie formy, na przykład niezawodny sernik na dużą blachę. Pamiętaj, żeby składniki do kremu były dobrze schłodzone. I nigdy, przenigdy nie otwieraj piekarnika podczas suszenia bezy! Wiem, to kuszące, ale tak właśnie powstają gumowate potworki.

Jak uniknąć błędów?

Najczęstszy błąd? Zbyt ciepłe składniki na krem, co prowadzi do jego zważenia. Drugi to zbyt krótkie ubijanie bezy, przez co „płacze” po upieczeniu. Trzeci – wylewanie gorącej galaretki na spód. Musi być tężejąca! Te proste porady uratują ciasto. Zaufaj mi, przeszłam przez to wszystko. Ten przepis na ciasto malinowa chmurka na dużą blachę jest efektem wielu prób i błędów.

Coś innego niż maliny?

Chociaż klasyka jest najlepsza, czasem warto poeksperymentować. Maliny możesz zastąpić mieszanką owoców leśnych. Genialnie sprawdzi się też rabarbar – to połączenie smaków jest niesamowite, trochę jak w moim ulubionym cieście z rabarbarem. Niektórzy dodają też białą czekoladę do kremu. A jeśli jesteś fanem kakaowych smaków, pamiętaj, że istnieje też obłędne ciasto czekoladowe, które zawsze warto mieć pod ręką.

Jak to przechowywać?

Koniecznie w lodówce. Ze względu na krem śmietankowy jest to absolutnie niezbędne. Najlepiej smakuje na drugi dzień, kiedy smaki się „przegryzą”. Przechowuj je pod przykryciem, aby beza nie chłonęła wilgoci i pozostała chrupiąca jak najdłużej. Zwykle wytrzymuje 2-3 dni, ale szczerze? Nigdy nie dotrwało u mnie tak długo.

Spróbujesz?

Mam nadzieję, że ten przepis przekonał Cię, że to ciasto jest w zasięgu Twoich możliwości. To naprawdę spektakularny deser, który wynagradza każdą minutę spędzoną w kuchni. Jest idealny na specjalne okazje, święta czy po prostu na weekendową rozpustę. Jeśli szukasz więcej inspiracji na wyjątkowe dni, sprawdź inne pomysły na świąteczne wypieki. A teraz do dzieła! Twoja Malinowa Chmurka czeka, by zachwycić wszystkich dookoła.